Katastrofa tuż po starcie. Zginęło co najmniej 260 osób
Nie milkną echa jednej z najtragiczniejszych katastrof lotniczych ostatnich lat. Boeing 787 Dreamliner należący do linii Air India rozbił się zaledwie kilka minut po starcie z lotniska w Ahmadabadzie, kierując się do Londynu. Na pokładzie znajdowało się 242 pasażerów oraz załoga. W wyniku eksplozji i uderzenia o ziemię śmierć poniosło co najmniej 260 osób, w tym także osoby znajdujące się na ziemi.
Wśród ofiar była rodzina lekarzy – dr Komi Vyas i dr Prateek Joshi wraz z trójką dzieci. Wyruszali właśnie do Londynu, by rozpocząć nowe życie. Tragicznego wymiaru całej historii dodaje fakt, że tuż przed startem zrobili sobie wspólne zdjęcie. Fotografię, na której uśmiechają się do obiektywu, dziś publikują światowe media jako symbol niewyobrażalnej straty.
„To miała być ich wspólna przyszłość”
– Dwa dni temu Prateek przyleciał do rodziny, żeby zabrać ich ze sobą do Londynu. Przed samym startem zdążyli się pożegnać z kilkoma bliskimi osobami – powiedział kuzyn dr Prateeka Joshiego w rozmowie z „Daily Mail”.
Lekarskie małżeństwo planowało wspólne życie w Wielkiej Brytanii, gdzie mieli rozpocząć pracę i zapewnić dzieciom edukację. Plany te zostały brutalnie przerwane przez katastrofę, która pochłonęła życie całej rodziny.
Przyczyny tragedii nie zostały jeszcze oficjalnie podane. Wiadomo jedynie, że maszyna utraciła wysokość tuż po starcie, po czym spadła i eksplodowała. Służby prowadzą intensywne dochodzenie, a linie Air India zapowiedziały pełną współpracę z międzynarodowymi śledczymi.
Ostatnie zdjęcie łamie serca
Zdjęcie, które dr Komi Vyas i dr Prateek Joshi zrobili sobie z dziećmi przed startem, stało się symbolem rodzinnej miłości i niewyobrażalnej tragedii. Internauci z całego świata składają kondolencje, a media przypominają, jak kruche może być ludzkie życie.
W obliczu tej katastrofy wiele rodzin pogrążyło się w żałobie. Władze Indii ogłosiły żałobę narodową, a premier Narendra Modi zapowiedział pomoc dla bliskich ofiar.
Katastrofa Air India na długo pozostanie w pamięci jako jedna z tych historii, które łamią serca i zmuszają do refleksji nad ulotnością chwili.
Oprac. Jakub Mazurkiewicz, źródło: Pudelek
