Kradzież klejnotów z Luwru. Dwie osoby ze pierwszymi zarzutami

Kradzież w sercu Paryża

Do kradzieży doszło 19 października w jednym z najbardziej strzeżonych miejsc na świecie, czyli paryskim Luwrze, który jest najczęściej odwiedzanym muzeum świata. Zniknęło osiem królewskich klejnotów, w tym słynna korona cesarzowej Eugenii, żony Napoleona III.

Podczas ucieczki złodzieje upuścili jeden z przedmiotów, który udało się odzyskać. Siedem pozostałych kosztowności, wartych łącznie około 88 milionów euro, wciąż pozostaje zaginionych.

Klejnoty skradzione z Luwru. Zatrzymania i pierwsze zarzuty

Jak poinformowała paryska prokuratura, wstępne zarzuty usłyszała para – kobieta i mężczyzna – zatrzymani w związku z postępowaniem. Oboje zaprzeczają udziałowi w przestępstwie.

Obrońca kobiety, Adrien Sorrentino, powiedział agencji AFP, że jego klientka jest „zdruzgotana i całkowicie niewinna”. - „Nie rozumie, w jaki sposób została powiązana z tą sprawą” – podkreślił prawnik.

Według ustaleń mediów, mężczyzna jest znany francuskiemu wymiarowi sprawiedliwości z wcześniejszych napadów rabunkowych.

Wcześniej dwóm innym zatrzymanym mężczyznom również przedstawiono zarzuty udziału w kradzieży i zmowy przestępczej – obaj przyznali się częściowo do winy. Trzy pozostałe osoby przesłuchane w toku śledztwa zostały zwolnione bez zarzutów. We francuskim systemie prawnym postawienie zarzutów wstępnych nie oznacza jeszcze aktu oskarżenia. To decyzja, która pozwala śledczym prowadzić dalsze formalne dochodzenie, gdy istnieje „uzasadnione przypuszczenie popełnienia przestępstwa”. Ostateczne zarzuty mogą zostać zmienione lub umorzone w zależności od wyników śledztwa.

Luwr zaostrza środki bezpieczeństwa

Po głośnej kradzieży francuskie władze podjęły decyzję o wzmocnieniu ochrony instytucji kulturalnych. Minister kultury Rachida Dati zapowiedziała, że do końca roku w Luwrze zostanie zainstalowany nowoczesny system antywłamaniowy.

– „Ryzyko obrabowania Luwru było chronicznie niedoceniane” – przyznała Dati w wywiadzie dla telewizji TF1.

Muzeum przekazało część najcenniejszych klejnotów do depozytu w Banku Francji, by zapobiec ewentualnym kolejnym incydentom.

Francuska prokuratura oraz wyspecjalizowane jednostki policji nadal poszukują zaginionych klejnotów. Istnieje obawa, że mogły już zostać wywiezione za granicę. Prokurator prowadząca sprawę, Laure Beccuau, wyraziła jednak nadzieję, że uda się je odzyskać w nienaruszonym stanie.

Sprawa kradzieży z Luwru uznawana jest za jedną z najpoważniejszych w historii francuskich muzeów i może doprowadzić do zmian w systemie zabezpieczeń narodowych zbiorów.

Oprac. Jakub Sadkowski, źródło: PAP