Policja.

i

Autor: Lukas Plewnia flickr.com Policja.

Polscy Policjanci za granicą odnaleźli i URATOWALI zaginionego - mężczyzna był w ciężkim stanie

2021-06-01 13:23

Polscy funkcjonariusze z Jednostki Specjalnej Polskiej Policji odnaleźli i uratowali zaginionego w Kosowie 32-letniego motocyklistę. Po wypadku na motocyklu mężczyzna przez pięć dni leżał w wąwozie koło drogi. Więcej szczegółów znajdziecie w artykule.

Polscy Policjanci za granicą odnaleźli i uratowali zaginionego! Mowa o jednostce specjalnej polskich mundurowych stacjonującej w Mitrovicy w Kosowie. Polscy funkcjonariusze pełnią tam służbę w ramach 32. rotacji Jednostki Specjalnej Polskiej Policji Misji Unii Europejskiej Eulex. Policjantom udało się odnaleźć mężczyznę, którego zaginięcie zgłoszono 5 dni wcześniej. Jak powiedział PAP we wtorek rzecznik prasowy Szkoły Policji w Słupsku Piotr Kozłowski, mundurowi włączyli się w poszukiwania mężczyzny, który jadąc motocyklem, zaginął. 25 maja br. motocyklista wjechał do Kosowa z Serbii. Wtedy urwał się z nim kontakt. Rodzina zgłosiła zaginięcie 32-latka, a na jego ślad trafili Polacy.

Biblioteka pod chmurką

Pierwsza pomoc - czy wiesz, jak jej udzielić?

Pytanie 1 z 10
Wypadek samochodowy
wypadek samochodowy

Mężczyzna był sparaliżowany - Polacy uratowali mu życie

Po pięciu dniach, 30 maja br., na trasie między Mitrovicą a Zvecanem polski patrol dowodzony przez młodszego aspiranta Łukasza Górskiego w składzie: aspirant sztabowy Artur Bućko, aspirant sztabowy Jacek Sieńko, sierżant sztabowy Przemysław Hutmański oraz sierżant sztabowy Łukasz Gawlik natrafił na ślad zaginionego. Okazało się, że zaginiony na łuku drogi stracił panowanie nad motocyklem, wypadł z jezdni i wpadł do przydrożnego wąwozu. Mężczyzna był poturbowany i sparaliżowany. Nie było żadnych bezpośrednich świadków wypadku, a motocyklista miał złamaną rękę, żebro i uraz kręgosłupa.

32-latek przez pięć dni nie był w stanie sam wyjść z wąwozu. Przeżył mimo chłodu i opadów deszczu. Polscy policjanci udzielili mężczyźnie pierwszej pomocy i przekazali ratownikom, którzy później przyjechali na miejsce - powiedział PAP Kozłowski. Nie ulega wątpliwości, że poszkodowany nie przeżyłby, gdyby nie znaleźli go Polacy.

Źródło: PAP