Nie żyje aktor znany m.in. z "Wilka z Wall Street". Prawdopodobne zabójstwo
Reżyser i aktor Rob Reiner i jego żona Michele zostali znalezieni martwi w niedzielę w domu w Los Angeles należącym do Reinera - przekazała agencja AP powołując się na informacje od funkcjonariusza organów ścigania.
Wcześniej straż pożarna poinformowała, że krótko po godzinie 15:30 czasu miejscowego zareagowała na prośbę o pomoc medyczną i znalazła w domu zwłoki 78-letniego mężczyzny i 68-letniej kobiety.
Śledczy będą teraz próbowali ustalić okoliczności śmierci pary. Jak przekazał mediom w oświadczeniu departament policji miasta Los Angeles (LAPD) obydwoje zginęli od ran kłutych. W związku z tym do zbadania sprawy oddelegowani zostali funkcjonariusze z wydziału zabójstw.
Kapitan Mike Bland z LAPD potwierdził, że śledztwo jest prowadzone w sprawie „prawdopodobnego zabójstwa”. Jeden z funkcjonariuszy przekazał agencji AP, że przesłuchiwany przez śledczych jest członek rodziny Reinera.
Rob Reiner - kim był? Kariera, z czego jest znany?
Rob Reiner był amerykańskim aktorem, reżyserem i producentem filmowym. Szerszej publiczności znany był m.in. z roli Maxa Belforta w popularnym filmie "Wilk z Wall Street" Martina Scorsese (2013).
Z powodzeniem realizował się też jako reżyser filmowy. Odnajdywał się przy tym w różnych gatunkach. To jemu zawdzięczamy takie słynne dzieła jak m.in. komedię romantyczną "Kiedy Harry poznał Sally" (1989), czy dreszczowiec "Misery" (1990).
W USA rozpoznawalny stał się dzięki roli Mike’a Casimira „Meatheada” Stivica w sitcomie CBS All in the Family (1971–1978). Otrzymał za nią nagrodę Emmy w 1974 roku, trzy inne nominacje do tej nagrody oraz 5 nominacji do Złotego Globu. Łącznie miał na koncie aż 9 nominacji do tej ostatniej nagrody.
W 1999 roku otrzymał własną gwiazdę w Alei Gwiazd w Los Angeles.
W marcu Rob Reiner skończył 78 lat. Jeszcze w ubiegłym roku otrzymał dwie nominacje do nagrody Emmy za film dokumentalny "Albert Brooks: W obronie mojego życia".