Książki Olgi Tokarczuk są dziś obecne w wielu polskich domach. Autorka od wielu lat uważana była za jedną z najlepszych polskich pisarek, przez co tysiące osób sięgało po jej powieści. Ostatecznym potwierdzeniem wagi jej dzieł była literacka Nagroda Nobla za rok 2018, którą uhonorowano Polkę w 2019 roku. Od tego czasu książki Olgi Tokarczuk zostały przetłumaczone na 37 języków, a w Polsce jej powieści stały się obowiązkowymi pozycjami na półkach wszystkich osób zainteresowanych literaturą. Dzieła Noblistki niosą humanistyczne przesłanie szacunku dla samych siebie, innych ludzi, natury i Świata. Stałym elementem jej pisarstwa jest zachęta do odrzucenia nienawiści i przemocy. Takie cele przyświecają też założonej przez Noblistkę fundacji. To właśnie na Facebooku Fundacji Olgi Tokarczuk pokazano zdjęcia zniszczonych książek przesłanych przez anonimowe osoby. Dzieła z pociętymi stronami i wulgaryzmami wypisanymi na okładkach miały być zemstą za rzekome oczernianie kraju.
Zniszczone książki Olgi Tokarczuk
Wszystko zaczęło się od oskarżeń kierowanych w stronę Olgi Tokarczuk, jakoby porównała Polskę do Białorusi i jej sytuacji wewnętrznej w wywiadzie dla "Corriere della Sera". Tytuł, którym włoski dziennik opatrzył wywiad z Noblistką, został jednak przeinaczony przez niektórych komentatorów w Polsce, przez co na pisarkę wylał się hejt, a w Internecie ogłoszono akcję odsyłania książek Olgi Tokarczuk na adres Fundacji.
Fundacja Olgi Tokarczuk zapowiedziała, że odesłane książki zostaną zlicytowane, a uzyskane w ten sposób pieniądze przekazane na rzecz organizacji wspierających środowisko LGBT+. Nikt jednak nie spodziewał się tego, że odsyłane książki będą w takim stanie! Zdjęcia na FB Fundacji Olgi Tokarczuk pokazują kilka powieści Nobliski z pociętymi i pomazanymi stronami oraz z wulgarnymi hasłami wypisanymi na okładkach i wewnątrz książek.
"Wstydźcie się" - Fundacja Olgi Tokarczuk odpowiada na akcję niszczenia książek
Na stronie pojawiła się odpowiedź Fundacji. "Wstydźcie się" - brzmi główny przekaz skierowany do tych, którzy swoją nienawiść do autorki wyrazili poprzez niszczenie książek. Autorzy wpisu odnoszą się między innymi do akcji palenia książek w hitlerowskich Niemczech w 1933 roku i podkreślają, że nienawiść wobec słów i myśli poprzedziła okropieństwa II wojny światowej. We wpisie czytamy między innymi:
Nieprzypadkowo jednym z najczarniejszych dni w historii początku państwowej polityki nazistowskiej był 10 maja 1933 roku, kiedy studenci największych niemieckich uczelni, inspirowani i wspierani przez wielu partyjnych notabli i profesorów palili na ogromnych stosach tysiące książek autorów znienawidzonych przez dyktaturę. Przerażający realizm symboliczny niszczenia pamięci zbiorowej i dewastacji podstawowych wartości wolnych społeczeństw, ten chory obrzęd nienawiści, był ostatnim krokiem przed masową eksterminacją milionów ludzi.
Zniszczone książki zostaną zlicytowane
Mimo zniszczeń, Fundaja zgodnie z obietnicą zlicytuje wszystkie odesłane książki. Mają one stanowić symbole czystego zła, którego wyrazem jest okaleczanie książek. W poście napisano:
Zgodnie z obietnicą: książki – przede wszystkim właśnie te okaleczone – trafią na licytację. Dochód z niej przeznaczymy dla organizacji wspierających społeczność LGBT+. Idea niesienia pomocy osobom prześladowanym przez ludzi do was podobnych (i system, którego jesteście podporą) poprzez sprzedaż symboli czystego zła doczeka się jeszcze szerszego omówienia na naszych stronach.
Post Fundacji Olgi Tokarczuk wraz ze zdjęciami zniszczonych książek Noblistki zamieszczamy poniżej.