„Szon patrol” i szybkie przeprosiny
Wszystko zaczęło się od wizyty prezydenta RP Karola Nawrockiego w Białym Domu, gdzie spotkał się z Donaldem Trumpem. Kluczowym elementem spotkania był specjalny pokaz myśliwców F-16, które wykonały w powietrzu formację „Missing Man”. Jak poinformowała strona amerykańska, gest ten miał na celu uczczenie pamięci tragicznie zmarłego polskiego pilota myśliwca. Uroczystość była hołdem dla majora Macieja „Slaba” Krakowiana, który zginął podczas prób do Air Show w Radomiu.
Właśnie zdjęcie przedstawiające Karola Nawrockiego i Donalda Trumpa obserwujących ten pokaz stało się zarzewiem konfliktu. Na profilu Roberta Biedronia na platformie X pojawiło się ono z podpisem: „«Szon patrol» na posterunku”. Wpis, choć szybko zniknął z sieci, zdążył wywołać falę oburzenia. Wkrótce potem europoseł Lewicy opublikował przeprosiny, tłumacząc się z niefortunnej publikacji. „Wczorajszy wpis był nieudanym żartem jednego z moich asystentów, który usunąłem natychmiast po dowiedzeniu się o jego publikacji. Taka sytuacja nigdy nie powinna mieć miejsca” – napisał Biedroń.
„Będziesz wisiał”. Bezpardonowa odpowiedź Kazika
Na wpis polityka w niezwykle ostry sposób zareagował Kazik Staszewski. Artysta, znany z bezkompromisowego języka, zamieścił na swoim profilu na Instagramie nagranie wideo. Zapowiedział je słowami, które nie pozostawiały wątpliwości co do jego oceny sytuacji: „Po niezwykłym akcie ohydy, obrzydzenia i szama, muszę przypomnieć jednak taką starą piosenkę jednego ongiś popularnego piosenkarza”.
Następnie, akompaniując sobie na instrumencie, zaśpiewał utwór będący parafrazą jego własnej piosenki „DD” z krążka „Los się mu odmienić” 2005 roku. Tym razem tekst został skierowany bezpośrednio do Roberta Biedronia i zawierał wulgarne groźby. „Będziesz wisiał Biedroń, ty k...o je...a, za to, że naszych pilotów obrażasz. Będziesz wisiał Biedroń za to, co zrobiłeś, że naszego majora obraziłeś” – zaśpiewał lider Kultu.

Spór eskaluje. Migalski wciągnięty do dyskusji
To jednak nie był koniec. Niedługo później na Instagramie Kazika Staszewskiego pojawił się kolejny film, w którym muzyk rozszerzył swoją krytykę o kolejną osobę publiczną. W krótkim nagraniu stwierdził: „Do posła sprzed paru postów należy bez wątpienia dodać «i Migalski»”.
Na te słowa zareagował wywołany do tablicy politolog i były europoseł Marek Migalski. W swoim wpisie na platformie X wyraził zszokowanie formą, jaką przybrała krytyka ze strony artysty. Odniósł się również do fali nienawiści, z jaką sam się spotyka. „Co tu się odbywa? Popularny piosenkarz wyzywa Roberta Biedronia od „kur… jeb..ch” i grozi mu powieszeniem. W ostatnim tygodniu dostałem kilkaset życzeń śmierci oraz około 20 gróźb zabicia mnie. Nie, nie boję się, ale to przekracza wszelkie granice” – napisał Migalski.