EURO 2020: Zagraniczne media zachwycone Lewandowskim. Uciszył krytyków

i

Autor: fot. Lukasz Szelag/REPORTER Zdjęcie poglądowe

EURO 2020: Zagraniczne media zachwycone Lewandowskim. "Uciszył krytyków"

2021-06-20 12:06

Zagraniczne media oceniły po remisie reprezentacji Polski z Hiszpanią 1:1 w mistrzostwach Europy, że zdobywca wyrównującej bramki Robert Lewandowski, jego koledzy z drużyny oraz portugalski selekcjoner Paulo Sousa "uciszyli krytyków".

W sobotę w Sewilli gospodarze prowadzili do przerwy 1:0 po trafieniu Alvaro Moraty, ale w 54. minucie wyrównał Lewandowski. Kilka chwil później z rzutu karnego pomylił się Gerard Moreno, który uderzył w słupek.

Dzięki remisowi biało-czerwoni wciąż mają szansę na awans do 1/8 finału mimo porażki ze Słowacją 1:2 w pierwszej kolejce. W tym celu muszą w środę wygrać ze Szwecją.

"Polacy uciszyli krytyków. Polscy piłkarze byli szczęśliwi po zdobyciu bardzo cennego punktu, choć w domu już mało kto w nich wierzył. (...) w sobotę udało im się zatrzymać szósty zespół światowego rankingu i nie przegrać z nim dopiero po raz trzeci w historii. W spotkaniu z trzykrotnymi mistrzami Europy odpowiednio zareagowali na niekorzystny przebieg meczu, bo faworyt objął prowadzenie po golu Alvaro Moraty" - podsumowała czeska agencja CTK.

Zacytowała także słowa byłego piłkarza i selekcjonera reprezentacji Niemiec Juergena Klinsmanna, który podczas tego turnieju jest ekspertem BBC.

"On (Lewandowski- PAP) po prostu umie przewidzieć, co się wydarzy na boisku, ma nosa do bramek. Jest jak lew. To prawdziwy lider" - skomentował Klinsmann, który przymierzany jest do posady trenera Tottenhamu Hotspur.

Także hiszpańska agencja EFE podkreśliła, że eksperci i kibice, którzy stracili zaufanie do Lewandowskiego, powinni się teraz zreflektować.

"Powątpiewa się w niego, bo nie potrafi strzelać tylu bramek w reprezentacji co dla Bayernu Monachium. Robert Lewandowski odpowiedział decydującym dla Polski golem i uciszył cały legion krytyków, którzy po tym występie gwiazdy nie mieli wyjścia i musieli usunąć się w cień. Polska utrzymuje się przy życiu w dużej mierze właśnie dzięki Lewandowskiemu" - napisano.

Pochwalono także grę biało-czerwonych w defensywie i wyrażono uznanie dla Sousy.

"Ale jeśli ktoś się wyróżnił, był to napastnik Bayernu Monachium. Po przegranym meczu ze Słowacją Lewandowski był jednym z najbardziej krytykowanych piłkarzy, obok wyrzuconego z boiska Grzegorza Krychowiaka i bramkarza Wojciecha Szczęsnego. Przez 90 minut miał tylko trzy okazje: dwa niecelne strzały i uderzenie z rzutu wolnego w mur. Nie było nic więcej. Ale jego koledzy z reprezentacji to nie ci sami co w Bayernie, dlatego ma mniej szans w każdym meczu" - analizowano.

Przypomniano także, że przed sobotnim spotkaniem 32-letni napastnik miał na koncie tylko dwa gole w mistrzostwach Europy, w których rozegrał 1140 minut. Z kolei w minionym sezonie w Bayernie bramkarzy rywali pokonał 48 razy w 40 występach.

"Te niepowodzenia w najważniejszych chwilach dla Polski stały się wygodną bronią przeciwko Lewandowskiemu, który w meczu z Hiszpanią odpowiedział na boisku. Był najlepszy, był koszmarem podopiecznych Luisa Enrique Martineza, przede wszystkim Aymerica Laporte. Wygrał mecz dzięki bramce po spektakularnym wyskoku, pozostawiając hiszpańskiego środkowego obrońcę bez żadnych argumentów" - relacjonowano.

"Teraz polski "killer" zagra ze Szwecją. Nie ma wątpliwości, że w tym decydującym meczu jego reprezentacji Lewandowski będzie już spokojniejszy. Przepędził krytyków i zdjął ze swoich barków ogromny ciężar. Szwecja drży" - zakończono.

Niemiecka agencja dpa zauważyła z kolei, że wyrównujący gol dla Polski okazał się dużym problemem dla prowadzonej przez selekcjonera Luisa Enrique Hiszpanii. Faworyt grupy E ma tylko dwa punkty po spotkaniach ze Szwecją i biało-czerwonymi i jeśli nie pokona w środę Słowacji, prawdopodobnie odpadnie w fazie grupowej.

"Lewandowski wywołał w Hiszpanii czerwony alarm. Jego 67. gol dla drużyny narodowej sprawił, że w środowej kulminacji zmagań w grupie E Polacy wciąż mają szansę, ale ten dzień może się okazać decydujący dla sportowej przyszłości Luisa Enrique w kraju trzykrotnych mistrzów Europy" - podkreślono.

Zdaniem dziennikarzy Agencji Reutera występ gospodarzy w sobotę zmęczył ich kibiców.

"Remis z Polską, podobnie jak ten ze Szwecją, ukazały niepokojący brak spontaniczności w hiszpańskim zespole, który wydaje się być bardziej zainteresowany posiadaniem piłki niż podjęciem ryzyka zrobienia z nią czegoś kreatywnego. (...) Po niewykorzystanym karnym Hiszpania wyglądała na zespół stłamszony w ataku i niemający pomysłów. (...) Po obejrzeniu dwóch dotychczasowych meczów Hiszpanów Słowacja na pewno nie będzie trzęsła się ze strachu. Inspiracja pilnie potrzebna" - napisano.

W tabeli prowadzi Szwecja z czterema punktami, druga Słowacja ma trzy, Hiszpania - dwa, a Polska - jeden.(PAP)

Mateusz Borek po meczu Polska-Hiszpania