Wydarzenia

Dramat w Liverpoolu. Kierowca minivana wjechał w paradę. Brytyjczyk usłyszał 7 zarzutów

2025-05-29 21:02

Brytyjska policja postawiła siedem zarzutów 53-letniemu mężczyźnie, który wjechał samochodem w uczestników parady świętującej zwycięstwo FC Liverpool. W wyniku tego zdarzenia rannych zostało 79 osób, a siedem z nich nadal przebywa w szpitalach. Ich stan zdrowia jest stabilny.

Liverpool: Mężczyzna usłyszał zarzuty po wjechaniu w tłum podczas parady

Sprawcą ataku jest Paul Doyle, lokalny biznesmen i ojciec trojga dzieci. Policja traktuje ten incydent jako odosobnione zdarzenie, wykluczając motyw terrorystyczny. BBC News rozmawiało z sąsiadami Paula Doyle'a, którzy wyrażali się o nim w samych superlatywach. Jeden z nich powiedział: "To po prostu miły facet, miła rodzina". Podczas konferencji prasowej policja nie ujawniła motywów działania sprawcy. Paul Doyle ma formalnie usłyszeć zarzuty w piątek, w tym zarzut umyślnego spowodowania poważnego uszczerbku na zdrowiu.

Co się wydarzyło w Liverpoolu? 

Do zdarzenia doszło w poniedziałek, 26 maja około godz. 18 czasu polskiego w samym centrum Liverpoolu. Tysiące fanów piłki nożnej wyległy na ulice, aby celebrować zdobycie przez FC Liverpool upragnionego mistrzostwa w angielskiej Premier League. Niestety, radosna feta została brutalnie przerwana przez nieoczekiwany i tragiczny incydent. Ciemny minivan z dużą siłą wjechał w niczego niespodziewających się ludzi.

Świadkowie tych mrożących krew w żyłach chwil opisują, że wszystko potoczyło się błyskawicznie. Według ich relacji, kierowca minivana najpierw uderzył w kilka osób, po czym na moment się zatrzymał. Kiedy rozwścieczony tłum rzucił się na pojazd i zaczął wybijać w nim szyby, mężczyzna siedzący za kierownicą gwałtownie przyspieszył, przejeżdżając znacznie więcej osób. Skutki tego manewru okazały się tragiczne.

Na miejscu natychmiast zaroiło się od służb ratunkowych. Strażacy, którzy przybyli jako jedni z pierwszych, stanęli przed niezwykle trudnym zadaniem – musieli podnieść pojazd, aby uwolnić cztery ofiary, w tym jedno dziecko, które zostały uwięzione pod nim. Według informacji przekazanych przez służby medyczne, pomoc na miejscu zdarzenia udzielono około 20 osobom, które doznały niegroźnych obrażeń. Niestety, kolejnych 27 osób, z poważniejszymi obrażeniami, w tym czworo dzieci, wymagało natychmiastowego przewiezienia do szpitala. 

Kierowca samochodu, 53-letni biały Brytyjczyk pochodzący z okolic Liverpoolu, został aresztowany. Policja zaapelowała do opinii publicznej, "aby nie spekulowała, ani nie rozpowszechniała dezinformacji w mediach społecznościowych", co mogłoby jedynie utrudnić prowadzone dochodzenie i wprowadzić niepotrzebny chaos informacyjny. Wcześniej głos w sprawie zabrał premier Wielkiej Brytanii, Keir Starmer, który mówił o "przerażających" scenach w Liverpoolu. "Myślami jestem ze wszystkimi, którzy ucierpieli" – dodał lider brytyjskiej opozycji, wyrażając swoje współczucie dla ofiar i ich rodzin.

Quiz na prawo jazdy. Sprawdź czy dzisiaj zdałbyś prawko bez zająknięcia
Pytanie 1 z 10
Czy kierowca ma obowiązek zatrzymać się przed znakiem "STOP", jeśli nie nadjeżdża żaden pojazd?