Brak Nobla dla Trumpa. Biały Dom oskarża Komitet, niemiecka prasa ironizuje

• „Frankfurter Allgemeine Zeitung” w ironicznym komentarzu odnotowuje, że Pokojowej Nagrody Nobla nie otrzymali ani Donald Trump, ani Angela Merkel.
• Publicysta z przekąsem ocenia rzekome zasługi byłego prezydenta USA, ironizując, że nie przyznano mu nawet nagrody w dziedzinie literatury za jego wpisy w mediach społecznościowych.
• W podobnym tonie skomentowano postawę byłej kanclerz Niemiec, której zasługi w „okiełznaniu Putina” miały popaść w zapomnienie.
• Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej Radia ESKA.

Biały Dom: Polityka ważniejsza niż pokój

Dyrektor ds. komunikacji Białego Domu Steven Cheung, w oświadczeniu z 10.10 z Waszyngtonu, ostro skrytykował decyzję Norweskiego Komitetu Noblowskiego. W komentarzu do nieprzyznania nagrody Donaldowi Trumpowi stwierdził, że były prezydent USA będzie kontynuował swoje działania na rzecz pokoju bez względu na werdykt.

„Prezydent Trump będzie nadal zawierał porozumienia pokojowe, kończył wojny i ratował ludzkie życia. Ma duszę humanitarysty i nigdy nie będzie nikogo takiego jak on, kto potrafiłby przenosić góry samą siłą woli” - napisał Cheung na portalu X. Dodał również jednoznaczne oskarżenie pod adresem gremium przyznającego nagrodę: „Komitet Noblowski udowodnił, że polityka jest dla niego ważniejsza niż pokój”.

Sam prezydent Trump, który publicznie twierdził, że zasługuje na pokojowego Nobla, nie skomentował sprawy. Depesza przypomina, że kandydaturę tegorocznej laureatki, Marii Coriny Machado, publicznie poparli w ubiegłym roku sekretarz stanu USA Marco Rubio i inni republikańscy politycy.

Ironiczny komentarz „Frankfurter Allgemeine Zeitung”

Niemiecki dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” w komentarzu zatytułowanym „Znowu nic!” z przekąsem odnotował, że Pokojowej Nagrody Nobla nie otrzymali ani Donald Trump, ani Angela Merkel. Publicysta Berthold Kohler ironicznie ocenił starania byłego prezydenta USA.

„Znowu nic! A przecież Trump tak się starał na Bliskim Wschodzie, po tym jak jego przyjaciel Władimir Putin zostawił go na lodzie w Ukrainie” - pisze Kohler. Dziennikarz przypomina, że nagrodę przyznano liderce demokratycznej opozycji w Wenezueli, Marii Corinie Machado, za jej „niestrudzoną działalność na rzecz praw demokratycznych narodu Wenezueli i za walkę o sprawiedliwe i pokojowe przejście od dyktatury do demokracji”.

Kohler z dystansem dodaje, że Trump, aby zasłużyć na Nobla, nawet „odłożył na bok swój plan przekształcenia pustyni (Strefa Gazy) w hotelowy raj, bo projekt mógłby zostać błędnie odczytany jako dokończenie czystki etnicznej”. I podsumowuje: „Nie przyznano mu nawet Nagrody Nobla w dziedzinie literatury, choć jego wpisy na Truth Social stanowią przecież unikalną formę sztuki”.

Publicysta „FAZ” zauważa, że również była kanclerz Niemiec „nic nie otrzymała”. „Jej zasługi w okiełznaniu Putina popadły już w tak głębokie zapomnienie, że musiała o nich sama przypominać w węgierskiej stacji” - pisze Kohler. Jego zdaniem brzmiała przy tym „trochę jak Trump, który nieustannie powtarza, że Putin nie zaatakowałby Ukrainy, gdyby on, Trump, był prezydentem USA”. Komentator kończy ironiczną puentą: „Merkel po prostu nie powinna była tak wcześnie rzucać ręcznika, powinna była pozostać na stanowisku kanclerza przynajmniej do powrotu Trumpa, tak by w międzyczasie kilku amatorów nie rozbiło świata o ścianę”.

Kontrowersje w Portugalii. Rząd żąda od aktywistów zwrotu kosztów powrotu z Izraela [GALERIA]