Atak na szpital Nasser w Gazie. Co najmniej 20 zabitych, wśród ofiar dziennikarze

2025-08-25 19:38

Co najmniej 20 osób, w tym pięciu dziennikarzy, zginęło w izraelskim nalocie na szpital Nasera w Chan Junus na południu Strefy Gazy. Według relacji świadków placówka została trafiona dwukrotnie - druga rakieta uderzyła, gdy na miejscu pracowały już ekipy ratunkowe

Atak na szpital Nasser w Gazie. Co najmniej 20 zabitych, wśród ofiar dziennikarze

i

Autor: HAITHAM IMAD / EPA/ PAP

Krwawy bilans izraelskiego nalotu na szpital

W poniedziałek 25 sierpnia rano doszło do tragicznego w skutkach nalotu na szpital im. Nasera w Chan Junus, największą placówkę medyczną na południu Strefy Gazy. Jak poinformowały lokalne władze kontrolowane przez Hamas, w wyniku ataku zginęło co najmniej 20 osób. Wśród ofiar śmiertelnych jest pięciu dziennikarzy, którzy pracowali między innymi dla telewizji Al-Dżazira, agencji Reutera i Associated Press oraz stacji NBC. Zgodnie z relacjami, w budynek najpierw uderzyła jedna rakieta, a po chwili, gdy na miejscu zdarzenia pracowały już służby ratunkowe, spadła druga.

Armia izraelska odniosła się do zdarzenia, przekazując, że żałuje „krzywdy wyrządzonej niezaangażowanym osobom”. Jednocześnie podkreślono, że celem ataku nie byli przedstawiciele mediów.

Spór o nową ofensywę

Już od kilku dni izraelskie siły zbrojne intensyfikują ataki na północy Strefy Gazy, koncentrując się na okolicach miasta Gaza. Mieszkańcy, na których relacje powołuje się agencja Reutera, informowali w weekend o zmasowanych uderzeniach czołgów i lotnictwa na wschodnie i północne przedmieścia. Celem ataków były budynki, w tym domy mieszkalne. Działania objęły również miasto Dżabalja, położone dalej na północ. Izraelska armia komunikuje, że obecne operacje są fazą przygotowawczą do właściwej ofensywy na miasto Gaza.

Na początku sierpnia izraelski rząd podjął decyzję o zajęciu Gazy, którą opisuje jako ostatni bastion Hamasu. Zwycięstwo w tym rejonie ma być kluczowe dla ostatecznego pokonania organizacji terrorystycznej. Planowana operacja ma potrwać kilka miesięcy i zakłada przesiedlenie około miliona mieszkańców, co stanowi blisko połowę całej populacji Strefy Gazy. Na potrzeby kampanii wojsko planuje zmobilizować 60 tysięcy rezerwistów.

Decyzja ta wywołała jednak głębokie podziały nie tylko w społeczeństwie, ale również na linii rząd-armia. Jak donosi w poniedziałek dziennik „Israel Hajom”, spór między dowódcami wojskowymi a politykami w ostatnich dniach uległ zaognieniu. Szef Sztabu Generalnego, generał Ejal Zamir, już wcześniej wyrażał swoje obawy dotyczące nowej kampanii. Podkreślał, że „naraża żołnierzy oraz zakładników i może doprowadzić do trudnych, długotrwałych walk”.

Chociaż generał zadeklarował, że podporządkuje się decyzjom kierownictwa politycznego, w ostatnich dniach miał przekonywać ministrów, że armia osiągnęła już przewagę militarną nad Hamasem. Według dziennika „Haarec”, Zamir argumentował, że tę przewagę należy wykorzystać do zawarcia korzystnego porozumienia w sprawie zakładników, a nie do rozpoczynania nowego, ryzykownego natarcia. Jego stanowisko miało spotkać się z krytyczną reakcją premiera Benjamina Netanjahu.

Presja na rząd i los zakładników

Plany nowej ofensywy spotykają się z silnym sprzeciwem opozycji oraz części izraelskiego społeczeństwa. Głównym argumentem jest los około 20 zakładników, którzy, według szacunków, wciąż żyją w niewoli Hamasu. Krytycy rządu uważają, że priorytetem powinno być ich uratowanie poprzez umowę z Hamasem, a nie kontynuacja wojny. Rodziny porwanych zapowiedziały na wtorek ogólnokrajowe protesty. Poprzednia duża demonstracja, która odbyła się w niedzielę 17 sierpnia, zgromadziła setki tysięcy Izraelczyków.

W odpowiedzi na zapowiedź ofensywy, Katar i Egipt przedstawiły nową propozycję rozejmu, którą Hamas zaakceptował. Izrael nie odniósł się do niej oficjalnie, a premier Netanjahu wysyła sprzeczne sygnały. Z jednej strony nakazał kontynuowanie negocjacji, z drugiej zapowiedział przyspieszenie przygotowań do operacji w Gazie. Według doniesień medialnych, premier jest skłonny zaakceptować jedynie propozycję obejmującą uwolnienie wszystkich zakładników i faktyczną kapitulację Hamasu. Tymczasem projekt państw arabskich zakłada tymczasowe zawieszenie broni i uwolnienie części porwanych.

Sondaże opinii publicznej wskazują, że większość Izraelczyków popiera nawet częściową umowę, uznając ratowanie życia zakładników za ważniejsze od całkowitego pokonania Hamasu.

Wojna w Strefie Gazy trwa od 7 października 2023 roku, kiedy Hamas zaatakował południe Izraela, zabijając około 1200 osób i porywając 251. Według władz lokalnych, w wyniku izraelskich działań odwetowych zginęło ponad 62,7 tys. Palestyńczyków. Strefa Gazy jest zrujnowana, a kryzys humanitarny pogłębia się z dnia na dzień. Wspierana przez ONZ Klasyfikacja Faz Zintegrowanego Bezpieczeństwa Żywnościowego (IPC) ogłosiła w piątek, że ponad pół miliona Palestyńczyków mierzy się z głodem.

Źródło: PAP

Radio ESKA Google News