Spis treści
Alarm na Uniwersytecie Wirginii. Co się stało?
Na Uniwersytecie Wirginii (UVA) w Stanach Zjednoczonych doszło do niepokojącego incydentu, który wywołał alarm wśród studentów i pracowników. Zgodnie z komunikatem policji kampusowej w pobliżu biblioteki Shannon zgłoszono obecność napastnika z bronią. Sytuacja ta natychmiast uruchomiła procedury bezpieczeństwa. Departament bezpieczeństwa uczelni wydał ostrzeżenie o godzinie 15.00 czasu lokalnego (21.00 czasu polskiego), informując o potencjalnym zagrożeniu ze strony uzbrojonego mężczyzny.
Akcja służb i komunikat dla studentów
Po otrzymaniu zgłoszenia, służby natychmiast zareagowały. Na terenie kampusu rozległy się syreny alarmowe, a do studentów skierowano komunikat z instrukcjami postępowania w sytuacji zagrożenia. Zgodnie z protokołem, studentom zalecono "ucieczkę, ukrycie się, walkę" – trzy kroki, które mają zwiększyć szanse na przeżycie w przypadku ataku.
Jak podaje USA TODAY, rzecznik uniwersytetu, Brian Coy, wydał oświadczenie: „W tej chwili nie ma dowodów na atak, śledztwo jest w toku”.
Alarm na Uniwersytecie Wirginii. Relacja Marcina Wrony
Marcin Wrona, znany korespondent "Faktów" TVN, nie krył swojego zaniepokojenia sytuacją. Poinformował w mediach społecznościowych, że jego córka, Maria, była wśród studentów, którzy zabarykadowali się w sali wykładowej.
Nagły szlag chce mnie trafić. Znowu atak na uczelni mojej córki. Maria siedzi z kolegami zabarykadowana w sali wykładowej. Do cholery, uczelnie i szkoły nie powinny być jak okopy przy linii frontu. Ameryka zwariowała. To zdjęcie córka wysłała mi przed chwilą.
"Policja uczelni UVA informuje, że nie potwierdzono obecności napastnika. Alarm odwołany. Ale tego co Maria (Maja) przeżyła nikomu nie życzę" - dodał dziennikarz w komentarzu pod swoim postem dwie godziny później.
Finał śledztwa. Fałszywy alarm?
Około godziny 16:45 czasu wschodniego, władze wydały oficjalny komunikat, w którym poinformowano o zakończeniu akcji i braku dowodów na atak lub realne zagrożenie na terenie UVA.
„Po szeroko zakrojonym śledztwie policja nie znalazła żadnych dowodów na atak lub groźbę na terenie UVA lub w pobliżu. Śledztwo w sprawie fałszywego raportu jest w toku. Gotowy do wznowienia normalnej działalności” – napisano w kolejnym ostrzeżeniu awaryjnym, cytuje USA TODAY.
Tragedia sprzed trzech lat
Incydent ten przywołał bolesne wspomnienia z przeszłości. Jak przypomina USA TODAY, prawie trzy lata temu, trzech futbolistów University of Virginia zostało śmiertelnie postrzelonych na terenie kampusu, a dwóch innych studentów zostało rannych. Ta tragedia wpłynęła na zaostrzenie polityki bezpieczeństwa na uniwersytecie i uwrażliwiła społeczność akademicką na wszelkie sygnały zagrożenia.