Te technologie rządziły w 2025 roku. Pięć rozwiązań, które już przeniosły nas do przyszłości

Rok 2025 nawet na tle ostatniej, szalonej dekady technologicznej wyróżnia się jak neon na nocnym niebie. Nie wszystko, czym karmiono nas w zapowiedziach, okazało się rewolucją, ale kilka rozwiązań rzeczywiście "dowiozło" i nieźle namieszało w pracy, biznesie i codziennym życiu. Wybraliśmy pięć technologii, które w minionym roku okazały się prawdziwym pomostem do przyszłości.

Te technologie rządziły w 2025 roku

i

Autor: Freepik.com

Generatywne wideo na sterydach

Jeszcze parę lat temu tworzenie realistycznego wideo z jednego opisu brzmiało jak bajka z dalekiej przyszłości. Tymczasem 2025 przyniósł Sorę 2 – narzędzie, które zmieniło zasady gry tak gwałtownie, że wiele ekip filmowych musiało na nowo przemyśleć proces pracy. Minutowy klip powstaje dziś niemal od ręki, z fizyką, dźwiękiem i detalami, które już nie zdradzają komputerowego rodowodu.

Małe studia, youtuberzy, marketerzy – wszyscy nagle dostali do ręki symulator kampanii. W ciągu jednego weekendu można stworzyć kilkanaście wariantów tej samej reklamy, sprawdzić odbiór i dopiero potem decydować, czy jest sens wynajmować plan zdjęciowy za kilkadziesiąt tysięcy. Podobnie w edukacji: scenki szkoleniowe nie potrzebują dziś aktorów, charakteryzacji i całych ekip – wystarczy pomysł i odrobina cierpliwości przy dopracowywaniu promptów.

Pojawił się jednak też drugi biegun – narzędzia do weryfikacji treści, bo skoro wideo można stworzyć w minutę, to i manipulacja staje się banalnie prosta. Granica między "nagrane" a "wygenerowane" już właściwie nie istnieje.

Komputery przestrzenne dojrzewają

Apple Vision Pro po aktualizacji z układem M5 to już nie zabawka dla entuzjastów XR, tylko pełnoprawne narzędzie pracy. I to takie, które wielu osobom pozwoliło dosłownie spakować biurko do plecaka. Architekt jedzie na konsultacje i prezentuje projekt na wirtualnych ekranach, a inżynierowie z różnych kontynentów oglądają ten sam projekt 3D – każdy z własną warstwą danych, ale w jednej wspólnej przestrzeni.

Firmy eventowe też poczuły wiatr w żaglach. Na stadionach i w sklepach zaczęto testować "drugą warstwę rzeczywistości": statystyki pojawiające się tylko w polu widzenia użytkownika, instrukcje obsługi nakładane na produkty, a nawet miniwystawy dostępne wyłącznie dla osób w okularach. Vision Pro wciąż jest ciężkie i drogie, ale coraz wyraźniej widać, że to tylko przystanek przed lekkimi okularami AR, które za kilka lat mogą stać się… nowym laptopem.

Komputer zaczął pracować za nas

Nowa klasa komputerów Copilot+ PC wprowadziła coś, czego brakowało przez lata: mocne NPU działające lokalnie, bez wysyłania wszystkiego do chmury. To niby detal, ale zmienia zasady gry. Nagle podsumowania spotkań, tłumaczenia, porządkowanie notatek, generowanie prezentacji – to wszystko działa szybciej, ciszej i bez kompromisu bezpieczeństwa.

Dla firm to skarb. Dane klientów i poufne dokumenty nie opuszczają laptopa, a pracownik dostaje prywatnego asystenta, który chodzi za nim krok w krok. Podpowie kolejne zadanie, wypełni formularz, znajdzie potrzebny załącznik, a czasem – i to robi wrażenie – zauważy, że o czymś zapomnieliśmy. Analitycy przewidują, że AI PC staną się tak oczywistym wyborem jak kiedyś laptopy z Wi-Fi. Rok 2025 był tylko początkiem.

Cyfrowi pracownicy, którzy nie śpią i nie pytają o urlop 

Agentic AI to trend, który na początku roku wydawał się kolejną marketingową etykietką. Do czasu, aż firmy zaczęły wdrażać pierwszych agentów do realnej pracy. I wtedy zrobiło się ciekawie. Taki agent nie czeka na polecenia – sam planuje, sprawdza, wykonuje kolejne kroki. Może przejść przez CRM, ERP, system ticketowy i API, po czym… złożyć zamówienie, wystawić ofertę i założyć zgłoszenie w logistyce. Bez człowieka w środku.

W obsłudze klienta niektórzy już dziś przewidują, że agenci rozwiążą większość typowych spraw szybciej niż ludzie. W e-commerce testuje się inteligentnych „zakupowców”, którzy w imieniu klienta porównają oferty i załatwią formalności, a w korporacjach – agentów robiących całą nudną papierologię. Oczywiście, nie ma róży bez kolców: część projektów upada przez koszty i brak sensownego nadzoru. Ale kierunek jest jasno wytyczony.

Roboty humanoidalne wkraczają na hale (i nie tylko...)

2025 można spokojnie nazwać rokiem, w którym roboty humanoidalne przestały być atrakcją na targach, a zaczęły realnie pracować. Digit od Agility Robotics nosi paczki w magazynach, a Tesla Optimus, Figure i Apollo walczą o kontrakty w fabrykach. Ich przewaga? Nie biorą L4, mogą pracować w nocy i nie narzekają, gdy trzeba wejść w hałas, pył albo wysoką temperaturę.

Nie chodzi jednak tylko o zastąpienie człowieka „metalowym kolegą”. Firmy projektują całe procesy od nowa. Robot może wykonywać powtarzalne czynności, a człowiek przechodzi na bardziej kreatywne lub nadzorcze stanowiska. Otworzyło to też zupełnie nowe pytania: czy robot powinien mieć swoje BHP? Kto odpowiada za błąd humanoida? Jak regulować mieszane zespoły ludzi i maszyn?

Choć do robotów w domach jeszcze nam daleko, to logistyka, przemysł ciężki i produkcja już robią im miejsce. I nie wygląda na to, żeby ten trend miał zwolnić.

W 2025 technologia przestała tylko mrugać okiem

Jeśli coś łączy generatywne wideo, Vision Pro, AI PC, agentów i roboty, to właśnie poczucie, że technologia przestaje być gadżetem, a staje się pełnoprawnym współpracownikiem. Pomaga planować, projektować, analizować – i, co najważniejsze, realnie odciąża ludzi. Jedni mówią, że to ekscytujące, inni – że trochę niepokojące. Prawda jak zwykle leży gdzieś pośrodku.

Jedno jest pewne: jeśli tempo się utrzyma, "cyfrowy świat" przestanie być metaforą. Zacznie się po prostu nakładać na ten, w którym żyjemy na co dzień – czasem dyskretnie, a czasem wręcz ostentacyjnie. I chyba trzeba się do tego przyzwyczaić.

Źródło: Business Insider Polska

AI na dyżurze: jak sztuczna inteligencja usprawnia pracę szpitali