W tym roku świętujemy 20-lecie "Tańca z Gwiazdami", a producenci telewizyjnego show, nie poprzestają zaskakiwać widzów. Do 4. odcinka zaprosili legendę polskiej sceny muzycznej, autorkę wielu hitów, Beatę Kozidrak. Podczas "Beata Night", gwiazdy i tancerze zaprezentowali układy taneczne do piosenek Kozidrak, a sama diwa zasiadła w jury, obok Rafała Maseraka, Iwony Pavlović i Tomasza Wygody. Miejsca Beacie ustąpiła Ewa Kasprzyk. Emocje towarzyszące Maserakowi były inne niż zwykle. Postanowił podzielić się swoimi spostrzeżeniami podczas jednego z wywiadów, po zakończeniu odcinka.
Maserak nie mógł powstrzymać emocji
Rafał Maserak doskonale odnajduje się w blasku fleszy, przed kamerami i jako długoletni juror "tańca z Gwiazdami", ale razem z Beatą Kozidrak nie miał wcześniej okazji pracować jako równy z równym. W szczerej rozmowie z Plejadą tancerz ujawnił, jak czuł się, siedząc obok ikony.
Czułem delikatne napięcie, (...) siedząc obok naszej diwy, królowej muzyki. To jest [ocenianie] nie lada wyzwanie. [Był] delikatny stresik, (...), ale potem już coraz lepiej
- zdradził.
Beata jest bardzo fantastyczną ciepłą miłą osobą, która wniosła naprawdę fantastyczną energię do naszego składu
- dodał.
Odkrył karty i przyznał, że aura Kozidrak jest tak potężna, że nawet jego dopadł „delikatny stresik”. Królowa muzyki, nieświadomie, wprowadziła jednego z najbardziej doświadczonych jurorów w pewnego rodzaju stan onieśmielenia.
Niespodziewany problem z głosem
sama Kozidrak również zmagała się z problemami, które mogły wprawić ją w stan niepewności. Diwę polskiej muzyki dotknął niespodziewany pech – głos odmówił jej posłuszeństwa! Chrypka utrudniała swobodne mówienie i ocenianie uczestników. Coś, co dla wokalistki jest najważniejszym narzędziem, nagle ją zawiodło. Mimo tego niefortunnego zdarzenia, Beata Kozidrak zachowała profesjonalizm, chociaż jej pojawienie się w jury i tak było już nie lada gratką dla fanów.
Niespodziewany finał
Finał wieczoru dostarczył widzom największej sensacji. Kiedy orkiestra po raz ostatni zagrała utwór „Ta sama chwila”, Rafał Maserak, przezwyciężając swój „delikatny stresik”, wykonał ruch, który musiał być jego skrywanym marzeniem! Zaprosił zachrypniętą Beatę Kozidrak do tańca!