Daniel Martyniuk od lat dostarcza polskiemu show-biznesowi dramatycznych nagłówków. Syn "Króla Disco Polo" Zenka Martyniuka nie może zaznać spokoju – a jego najnowsze, emocjonalne posty w mediach społecznościowych, rzuciły cień na całą, słynną rodzinę. Martyniuk jest obecnie za granicą, skąd publikuje wpisy pełne żalu, oskarżeń i poczucia osaczenia. Czy to kolejna chwilowa burza, czy definitywne zerwanie więzi? W tle osobistej tragedii pojawia się temat chrzcin małego Floriana, które mają odbyć się bez udziału ojca.
Chrzciny bez ojca
Daniel Martyniuk mówił niedawno o tym, dlaczego na razie nie zamierza wrócić do kraju i oznajmił prost, że jego bezpieczeństwo i wolność są zagrożone przez osoby, które chcą mu zaszkodzić. Brzmi to jak scenariusz z thrillera, którego akcja trzyma w napięciu i nie wiadomo, jakiego zwrotu akcji się spodziewać. Jedno jest pewne - Daniela zabraknie na bardzo ważnym wydarzeniu - chrzcinach syna Floriana. Uroczystość zaplanowano na 26 października.
Szok, żeby nie móc przyjechać na chrzciny syna. Kiedyś mu to wytłumaczę. Zrozumie! (…) Nie chcę znać tych ludzi. Rodzina już nie istnieje
- oznajmił Daniel.
To brzmi, jak prawdziwe poświęcenie i walka o własne dobro.
Oskarżenia pod adresem rodziny
Trwający konflikt dotyka nie tylko Daniela, ale i jego najbliższych, których oskarża o nieczyste intencje. Już wcześniej sugerował, że czuje się atakowany przez część rodziny, a jego ostatnie oświadczenia są jeszcze bardziej radykalne. Martyniuk wprost oskarża o spisek, którego celem miało być rzekome wykorzystanie jego problemów.
Mieli taki plan, żeby was wydymać. Ja miałem się zgodzić na jakiś ośrodek za grube tysiące. Potem niby miałem wyjść, a wy niby widzieć przemianę. Reklama ośrodków, psychologów. Już czaicie, jak to wszystko wygląda?
- grzmiał Martyniuk.
Pożegnanie z najbliższymi
Kulminacją dramatu są słowa, które brzmią jak definitywne pożegnanie z najbliższymi. Daniel Martyniuk, zmagając się z problemami w Polsce, czuje, że musi walczyć o swój honor, nawet kosztem utraty kontaktu z synem. Oświadcza, że jest gotów poświęcić się dla sprawy. W kolejnym ze swoich emocjonalnych wpisów sugeruje, że jego życie jest kontrolowane i że musi przeciwstawić się ludziom, którzy maja wobec niego złe intencje.
Też tak macie? Żeby tatusiowi PR-u nie psuć? Macie tak? Więc odczepcie się nareszcie, bo będę tym, co to udowodni i dużo zmieni w tym biznesie, który teraz jest kontrolowany przez total imbecyli. Wolę wszystko stracić, byle by zmienić coś dla innych, żeby artysta był artystą! Serio, mówię dość. To jest hardcore
- wyznał z pełną szczerością.
Czekamy na to, jak na te wstrząsające słowa zareagują Zenek i Danuta Martyniukowie oraz Faustyna, która do tej pory nie wypowiedziała się w sprawie.