Na pierwszy rzut oka trudno uwierzyć, że ten neogotycki pałac powstał "dopiero" w XIX wieku. Jego monumentalne mury, strzeliste wieże i ogromny park przypominają raczej średniowieczną fortecę niż letnią rezydencję. A jednak – to właśnie tu, z dala od dworskiego zgiełku, niderlandzka księżniczka szukała spokoju. I, jak głosi historia, trochę wolności – tej obyczajowej również.
Marianna Orańska zapisała się w pamięci jako postać nietuzinkowa i znacznie wyprzedzająca swoją epokę. Kiedy na początku XIX wieku wyszło na jaw, że romansuje z masztalerzem – czyli koniuszym – społeczeństwo nie mogło przestać o niej mówić. Rozwód księżniczki z księciem i generałem pruskim, Friedrichem Heinrichem Albrechtem, wywołał ogromny skandal. Dziś pewnie wzbudziłby co najwyżej poruszenie na w social mediach i na portalach plotkarskich, ale wtedy? To była prawdziwa bomba obyczajowa.
Nowe oblicze legendarnego pałacu
Chociaż rezydencja przez lata rozkwitała i tętniła życiem, II wojna światowa brutalnie przerwała ten etap historii. Po 1945 roku pałac popadł w ruinę. Zniknęło wyposażenie, zdewastowano wnętrza, a część pałacowych marmurów wykorzystano przy budowie Sali Kongresowej w Warszawie. Z czasem obiekt zaczął przypominać jedynie smutne wspomnienie dawnej świetności. Dopiero całkiem niedawno ruszyły zakrojone na szeroką skalę prace rewitalizacyjne.
Efekty robią wrażenie. Usunięto setki ton śmieci, zabezpieczono mury, odrestaurowano elewacje. Dziś pałac w Kamieńcu Ząbkowickim prezentuje się jak nowy – a może nawet lepiej niż w czasach swojej świetności. Turyści wracają tu tłumnie, a lokalna społeczność odzyskuje miejsce, które przez dekady stało zaniedbane i zapomniane.
Imponujące wnętrza i widoki jak z bajki
To, co najbardziej zapiera dech w piersiach, to panorama rozciągająca się z pałacowego tarasu. Z jednej strony malownicze pasmo Gór Złotych, z drugiej – Bardzkie, zielone i spokojne. A pośrodku – monumentalny budynek, którego widok zostaje w głowie na długo.
W środku warto zwrócić uwagę na zdobione sklepienia, imponujące schody i ogromne okna, które wpuszczają do środka mnóstwo światła. Choć nie wszystkie pomieszczenia są jeszcze odnowione, z każdej sali bije duch dawnej epoki.
Spacer wśród zieleni
Pałac otacza rozległy park, który zachęca do spacerów i odpoczynku wśród przyrody. Są tu wytyczone ścieżki o różnej długości – od krótkich tras 1,5-kilometrowych po dłuższe, nawet 4-kilometrowe.
To idealne miejsce na weekendowy wypad, piknik na trawie albo sesję zdjęciową w bajkowej scenerii. W końcu nie bez powodu mówi się, że Kamieniec Ząbkowicki to dolnośląski odpowiednik pałaców znad Loary. Jeśli jeszcze tam nie byliście – wpiszcie Kamieniec Ząbkowicki na swoją podróżniczą listę. Naprawdę warto.