Albert Lorenz, znany widzom z programu jako "Brudny” stanął do walki w nowej edycji "Ninja vs Ninja”. Niestety, zamiast sportowej rywalizacji, zapamięta dramatyczny upadek. Podczas jednej z konkurencji doznał wieloodłamowego złamania kręgosłupa w odcinku lędźwiowym.
To nie był zwykły uraz. Jak sam mówił, złamanie obejmowało "trzon, łuk, różne miejsca i różne kierunki, z przemieszczeniem do kanału rdzeniowego”. Po operacji rozpoczął podstawową rehabilitację, ale jego życie całkowicie się zmieniło. Przez 23 godziny na dobę musi leżeć, a o sporcie w dotychczasowej formie może zapomnieć.
Mimo ogromnych trudności, stara się zachować pozytywne nastawienie, choć nie ukrywa, że czeka go długa i niepewna walka o powrót do sprawności.
Zobacz też: Uczestnik "Ninja vs Ninja" złamał kręgosłup na planie programu. Produkcja wydała oświadczenie
Albert Lorenz złamał kręgosłup na planie "Ninja vs Ninja"
Śledztwo w sprawie wypadku prowadzi Prokuratura Rejonowa Gliwice-Wschód, która sprawdza, czy na planie doszło do zaniedbań. Policja zabezpieczyła monitoring i dokumentację techniczną przeszkody, a sam poszkodowany został przesłuchany w swoim domu – ze względu na konieczność leżenia przez większość dnia.
Aktualnie nie mogę się swobodnie przemieszczać. Zalecenia lekarskie są takie, żeby 23 godz. na dobę spędzać w pozycji leżącej. Nikt nie wie, jak to się zrośnie, czy to się w ogóle zrasta, czy nie - przyznał w rozmowie z "Faktem”.
Lorenz dodał, że zeznawał jako świadek, choć jednocześnie jest osobą poszkodowaną.
Skupiam się na walce o zdrowie. Na razie nie chcę oceniać ani wyciągać wniosków.
Na razie lekarze określają jego stan jako „szczęście w nieszczęściu”, bo – jak mówi
Lekarz jest zdziwiony, że ja w ogóle nie jestem sparaliżowany. Jest to dla niego niewytłumaczalne medycznie - dodał.
Śledczy nadal badają sprawę, a zawodnik powoli uczy się życia w zupełnie nowej rzeczywistości.