USA zmieniają strategię. Rosja nie jest już "bezpośrednim zagrożeniem". Kreml się cieszy, a Europa jest w szoku

2025-12-07 12:45

Nowa Strategia Bezpieczeństwa Narodowego USA wywołuje skrajne emocje. Kreml z zadowoleniem przyjmuje rezygnację z nazywania Rosji „bezpośrednim zagrożeniem”. W Europie panuje jednak konsternacja, a media piszą o zerwaniu sojuszu i „końcu Zachodu, jaki znamy”.

Donald Trump

i

Autor: EPA/ PAP

Nowa amerykańska Strategia Bezpieczeństwa Narodowego wprowadza fundamentalne zmiany w polityce zagranicznej Waszyngtonu. W dokumencie ogłoszonym w piątek Stany Zjednoczone przyjęły znacznie łagodniejszy ton wobec Kremla, rezygnując z określania Rosji jako „bezpośredniego zagrożenia”. To zwrot o 180 stopni w porównaniu do strategii przyjmowanych od czasu aneksji Krymu w 2014 r. i rozpoczęcia pełnoskalowej wojny w Ukrainie. Na reakcję Moskwy nie trzeba było długo czekać.

Kreml zadowolony, ale ostrożny

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, cytowany w niedzielę przez agencję Reutera, nie krył zadowolenia z nowego podejścia administracji USA. Jak stwierdził, zmiana w amerykańskiej strategii jest zgodna z wizją Moskwy.

Powiedziałbym, że korekty, które widzimy, pod wieloma względami odpowiadają naszej wizji – oznajmił Pieskow.

Rzecznik Kremla wyraził nadzieję, że jest to zapowiedź powrotu do dialogu w sprawie zakończenia konfliktu w Ukrainie. Mówił o „skromnej poręce tego, że uda się co najmniej konstruktywnie kontynuować wspólną pracę nad poszukiwaniem pokojowego rozwiązania w sprawę Ukrainy”. Pieskow podkreślił, że Moskwa dokładnie przeanalizuje dokument, zanim wyciągnie dalej idące wnioski. Zastrzegł jednak, że deklaracje na papierze to jedno, a realne działania to drugie.

Bywa, że konceptualnie wszystko jest pięknie napisane, ale tak zwany deep state robi wszystko inaczej - powiedział Pieskow.

Europa w ogniu krytyki. "Nierealistyczne oczekiwania"

Nowa strategia administracji Donalda Trumpa nie oszczędza dotychczasowych sojuszników. W dokumencie znalazła się ostra krytyka państw europejskich za ich podejście do wojny w Ukrainie.

Administracja Trumpa znajduje się w sporze z europejskimi urzędnikami, którzy mają nierealistyczne oczekiwania co do wojny (w Ukrainie) wyrażane przez niestabilne rządy mniejszościowe, z których wiele depcze podstawowe zasady demokracji, aby stłumić opozycję - napisano.

Do tych słów odniosła się szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas. W swojej reakcji starała się tonować nastroje, podkreślając wagę sojuszu transatlantyckiego.

Stany Zjednoczone pozostają naszym największym sojusznikiem (…) nie zawsze zgadzaliśmy się co do różnych kwestii, ale myślę, że zasada generalna się nie zmieniła - powiedziała Kallas.

"To nie jest Zachód, jaki znamy". Media bezlitosne dla nowej strategii

Znacznie ostrzej zareagowały europejskie media. Szwajcarska gazeta „NZZ am Sonntag” wprost napisała, że nowa strategia to dowód na zerwanie USA z Europą. Dziennik „Neue Zuercher Zeitung” zauważył, że dla Waszyngtonu przestała liczyć się wspólnota wartości.

Zamiast tego administracja Trumpa liczy i waży państwa, przypisując im znaczenie w zależności od tego, jak dobrze potrafią promować amerykańskie interesy. To jest merkantylna strona Ameryki Trumpa - oceniła gazeta.

Radio ESKA Google News

Szwajcarscy dziennikarze przypomnieli też lutowe wystąpienie wiceprezydenta USA J.D. Vance'a, który oskarżał Europejczyków o cenzurę i antydemokratyczne zachowania. Nowa strategia idzie jeszcze dalej, grożąc Europie „cywilizacyjną zagładą” z powodu masowej migracji i zapowiadając wsparcie dla „partii o podobnych poglądach”.

Mówiąc wprost: antypluralistyczne partie skrajnie prawicowe i nieliberalne demokracje, takie jak Węgry. To nie jest Zachód, jaki znamy” - podsumowuje gorzko „NZZ am Sonntag”.

QUIZ. Zrobili kariery na najwyższych szczeblach. Tusk, Nawrocki, Trump
Pytanie 1 z 15
Donald Tusk jest absolwentem:
SKANDALICZNE SŁOWA TRUMPA. WARZECHA OSTRZEGA PRZED USA!