Max Korzh (Maks Korż) to pochodzący z Białorusi raper, który w ostatnim czasie cieszy się nie lada popularnością. Swoimi tekstami trafia do serc słuchaczy, a do tego otwarcie sprzeciwia się reżimowi Łukaszenki i od początku potępia rosyjską inwazję na Ukrainę.
Dantejskie sceny na PGE Narodowym. Koncert Maxa Korzha wymknął się spod kontroli
W ubiegłym roku Max Korzh zaliczył udaną trasę koncertową po Europie, a teraz zawitał do Polski. W sobotę 9 sierpnia zagrał na PGE Narodowym, a bilety na koncert wyprzedały się w zaledwie kilka minut. Wydarzenie, w którym wzięło udział ok. 60 tys. osób, wymknęło się jednak spod kontroli.
Jeszcze przed startem koncertu Maxa Korzha publika oszalała. A przynajmniej jej część, pozostali byli przerażeni i nie kryli szoku relacjonując to, co zaszło na stadionie. Fani rapera zaczęli przeskakiwać przez barierki oddzielające trybuny od płyty. Na płycie rozpętał się chaos, a ochrona usiłowała zapanować nad rozemocjonowanym, agresywnym tłumem. W pewnej chwili zagrożono nawet, że koncert zostanie odwołany. Ostatecznie Max Korzh wystąpił jednak na scenie, ale z 1,5 godzinnym opóźnieniem.
Bydło. Co tam się w ogóle działo!
Boże byłam tyle razy na Narodowym i nigdy nie było takiej trzody :O Zero szacunku do organizatorów i ochrony.
Na żadnym koncercie niczego takiego nie widziałam.
Pracuję na Narodowym i po raz pierwszy była taka patola.
Polecany artykuł: