Doda i Smolasty

i

Autor: AKPA // materiały ESKA.pl

tylko u nas

Smolasty wystawił Dodę! Niepojawienie się na próbie to przy TYM pikuś

2024-03-15 14:43

Za sprawą hitu "Nim zajdzie słońce" Smolasty i Doda stali się ulubionym duetem polskiej sceny muzycznej. Ich kolejny kawałek, "Nie żałuję", również zaskarbił sobie sympatię słuchaczy. Wtopa, jaką zaliczył wokalista i raper na początku współpracy, mogła znaczącą wpłynąć na jej jakość. Artysta przed kamerami wyznał, że... nie pojawił się na planie teledysku.

Piosenka "Nim zajdzie słońce" to jeden z największych polskich hitów 2023 roku. Połączenie dwóch gorących nazwisk sceny muzycznej zagwarantowało wielkie zainteresowanie, a jakość produkcji sprawiła, że singiel zagościł na playlistach milionów osób. W zaledwie dobę wideoklip nakręcony do kompozycji, którą Doda określa nowoczesną "Dumką na dwa serca", wygenerował zawrotną liczbę dwóch milionów odsłon. Doda i Smolasty rzucili się w wir promocji, występując razem na PGE Narodowym, Sylwestrowej Mocy Przebojów z Polsatem czy kilku koncertach w ramach zakończonej w styczniu trasy koncertowej piosenkarki "Aquaria Tour". Nagrali nawet inny utwór, który pojawił się na reedycji płyty Dody - "Nie żałuję". Początek ich znajomości nie należał jednak do najłatwiejszych. Artystka już jakiś czas temu informowała, że jej kolega nie pojawił się na próbie, jednak ta sytuacja to nic, gdy zestawimy ją z tą, o której autor hitu "Herbata z imbirem" opowiedział nam przed kamerami. Smolasty zdradził, że... nie pojawił się też na planie klipu.

DODA i SMOLASTY o swoim singlu!

Smolasty o Dodzie

To jest dopiero akcja! Smolasty i Doda mają dziś bardzo dobre relacje, dlatego z łatwością przychodzi im mówienie o tym, co w przeszłości poszło nie tak. Artysta z rozbawieniem wyznał nam, że swego czasu nie pojawił się na planie teledysku do "Nim zajdzie słońce". Piosenkarka była wściekła.

Czego nauczyła mnie współpraca z Dodą? Profesjonalizmu, ponieważ, przyznam się... Już zaszło słońce, więc mogę o tym powiedzieć. Pierwszy plan zdjęciowy z Dodą mieliśmy mieć pewnego dnia, ja zawaliłem się w akcji, a Doda już od rana siłownia, 7:00 rano wypiękniła się z kamperem swoich ludzi, nagle dostaje telefon, że Smolasty nie jest w stanie przyjechać na plan klipu. Ona wku*wiona, zrobiła aferę i musieliśmy zrobić klip tydzień później czy dwa tygodnie później. Przepraszałem ją, kupiłem kwiaty. Nauczyła mnie, że nie można na takim poziomie odwalać takich rzeczy jak nieprzyjechanie na plan zdjęciowy, a byłem zawalony koncertami po prostu i nie udało mi się tego tak zmieścić psychicznie. Zaspałem chyba, nie pamiętam już nawet - wyznał.

Artysta nie ukrywa jednak, że współpraca z Dodą nauczyła go również asertywności i bycia zaangażowanym od A do Z we wszystkie projekty. Z uśmiechem przyznał, co go jednak zaskoczyło. 

Czasami jest dla mnie zbyt wulkaniczna. Niby jej trasa nazywa się "Aquaria", natomiast ona jest bardzo wybuchowa wbrew pozorom, a u mnie jest odwrotnie - ja mam ostry wizerunek, jeśli chodzi o tatuaże, itd, a jestem bardzo spokojną osobą. (...) To było połączenie woda i ogień. Musiałem ją uspokajać - dodał.

Doda i Smolasty ponownie wystąpią na scenie. Tym razem podczas gali rozdania Fryderyków 22 marca.