Zanim kołdra z efektem chłodzenia trafiła na moje łóżko byłam mocno sceptyczna. Czy produkt za niecałe sto złotych może faktycznie przynieść ulgę w upalne noce? Na szczęśćie szybko przekonałam się, że tak i nie były to pieniądze wyrzucone w błoto.
Kołdra z Biedronki jest lekka, miękka i bardzo przyjemna w dotyku. Już samo wzięcie jej do ręki daje delikatne uczucie chłodu, które staje się wyraźniejsze po kontakcie z całym ciałem. Co ważne, materiał nie przykleja się do ciała, nie powoduje uczucia wilgoci i zapewnia dobrą cyrkulację powietrza. Spanie pod nią jest naprawdę komfortowe, bo nie trzeba w nocy zrzucać jej z siebie ani przekładać z boku na bok w poszukiwaniu chłodniejszego fragmentu.
Nawet w najcieplejsze noce czułam się okryta, ale nie przegrzana. To duża zmiana w porównaniu do tradycyjnych letnich kołder, które często po prostu lądują w nogach łóżka.
Zobacz też: Promocje na perfumy w Rossmannie. Arabskie zapachy w szalenie niskich cenach!
Kołdra z efektem chłodzenia z Biedronki
Kołdra chłodząca z Biedronki to idealna propozycja na lato, bo jest miękka, puszysta, a przy tym wyjątkowo lekka. Jej wymiary to 155 x 200 cm, więc pasuje na standardowe łóżka jednoosobowe lub jako lekka narzuta na większe. Wierzchnia warstwa wykonana jest w 100% z poliestru, ale z zastosowaniem nowoczesnej apretury TONES OF COOL, która odpowiada za realny efekt chłodzenia. Kołdra ma wartość Q-max na poziomie 0,285 W/cm², czyli prawie dwukrotnie wyższą niż w przypadku produktów bez takiego wykończenia. To przekłada się na odczuwalne uczucie chłodu na skórze, co znacznie ułatwia zasypianie w gorące noce.
Dodatkowym atutem jest fakt, że to wyrób medyczny i należy go stosować zgodnie z instrukcją lub informacjami na etykiecie, ale to także oznacza, że spełnia określone normy jakości i bezpieczeństwa.
Dla pełni komfortu można dokupić dopasowaną poduszkę z efektem chłodzącym o wymiarach 70 x 80 cm za 39,99 zł. Razem tworzą duet, który naprawdę robi różnicę w czasie letnich upałów.