Choć w bieliźnie wyszczuplającej kluczowa jest funkcjonalność, nie chciałam iść na kompromis z wygodą. Dlatego na próbę wrzuciłam do koszyka kilka modeli z H&M. Jednak z założeniem, że pewnie oddam połowę tak, jak zawsze. Jednak o dziwno, wszystkie zostały.
Body modelujące okazało się totalnym hitem, bo pięknie wygładza brzuch, lekko podnosi biust i ma tak dopracowane detale, że praktycznie go nie czuję na ciele. Z kolei szorty z efektem push-up zrobiły z moich pośladków coś, co przypomina brazylijską pupę z Instagrama, a przy okazji ukryły boczki i ujęły z ud. Do tego figi z mikrofibry, które są delikatne, lekkie i niemal niewidoczne pod sukienką, ale za to świetne na co dzień, kiedy nie chcę, żeby coś się odznaczało. Co najważniejsze, nic się nie rolowało, nie wpijało i nie wyglądało jak babcina bielizna. Czułam się nowocześnie, kobieco i zaskakująco komfortowo.
Zobacz też: 1+1 gratis w Pepco! Można nieźle zaoszczędzić
Bielizna modelująca z H&M
Trzy modele zrobiły na mnie największe wrażenie i co ciekawe, każdy z zupełnie innego powodu. Zaczęłam od body thong Firm shape Sculpting za 79,99 zł, które zrobiły z mojej sylwetki coś, co naprawdę przypomina figurę klepsydry. Brzuch wygładzony, talia zarysowana, a biust delikatnie uniesiony i to pomimo że miseczki są bez fiszbinów.
Body zostawiam pod sukienki i oficjalne wyjścia, ale na co dzień pokochałam figi lekko modelujące (2-pak za 69,99 zł). Mają wysoki stan, świetnie trzymają brzuch i delikatnie modelują talię, ale są tak wygodne, że zapominasz, że masz je na sobie. Materiał z mikrofibry jest miły dla skóry, nic się nie roluje ani nie uciska. Idealne pod dopasowane jeansy albo spódnicę.
No i wisienka na torcie, czyli szorty modelujące push-up (69,99 zł). Zrobiły z moich pośladków coś, czego się nie spodziewałam. Eefekt podniesienia pupy jest naprawdę widoczny, a brzuch i uda zgrabnie schowane. Mają wysoki stan, są elastyczne i miękkie, a przy tym dobrze trzymają sylwetkę.

i