Marzena Kipiel-Sztuka zmarła rok temu. Tak wspomina ją Barbara Mularczyk, serialowa córka

i

Autor: AKPA/AKPA

Wzruszające słowa

Marzena Kipiel-Sztuka zmarła rok temu. Tak wspomina ją Barbara Mularczyk, serialowa córka

2025-06-09 13:08

Mija rok od śmierci aktorki, którą cała Polska pokonała przede wszystkim jako Halinkę z serialu "Świat według Kiepskich". Marzena Kipiel-Sztuka zmarła w czerwcu 2024 roku. Dziś wspomina ją Barbara Mularczyk, która we wspomnianej produkcji wcielała się w jej córkę, Mariolkę. Jak zdradziła, o przykrym fakcie dowiedziała się z mediów.

Marzena Kipiel-Sztuka zmarła 9 czerwca 2024 roku, w wieku 58 lat. Lubianą przez polską widownię aktorką wspomina w rocznicę śmierci jej serialowa córka - Barbara Mularczyk. Panie latami współpracowały na planie kultowego "Świata według Kiepskich".

Izabella Scorupco miała wszystko, a potem trach. Wiele rzeczy posypało się jak domek z kart. To spotyka wiele kobiet

Barbara Mularczyk wspomina Marzenę Kipiel-Sztukę

Kiedy ruszyła produkcja serialu, grająca Mariolkę Kiepską aktorka miała zaledwie 15 lat. Szybko jednak odnalazła się na planie i nawiązała zażyłą relację z serialowymi rodzicami, Halinką i Ferdkiem Kiepskimi, w których wcielali się Marzena Kipiel-Sztuka i Andrzej Grabowski. Współpraca w "Świecie według Kiepskich" trwała ponad 20 lat.

Zobacz też: Ewa Dałkowska nie żyje. Wybitna polska aktorka odeszła w wieku 78 lat

W rozmowie z serwisem "Plejada" 41-letnia dziś Barbara Mularczyk wróciła wspomnieniami do znajomości ze zmarłą przed rokiem Marzeną Kipiel-Sztuką. Jak wyznała, koleżanka zawsze przynosiła ze sobą wiele energii. Kiedy nie widywały się na planie, a młoda aktorka rozpoczęła studia i samodzielne życie, panie i tak pozostawały ze sobą w stałym kontakcie.

"Było z nią bardzo wesoło. Marzenka zawsze była uśmiechnięta. Wiadomo, nie zawsze miała 100 proc. energii - każdy czasami ma gorsze dni. Ona również, ale nigdy nie dawała tego po sobie poznać. Na plan przychodziła ze swoim pieskiem, który był taki jak ona: kochał ludzi i cała produkcja go uwielbiała. [...] Była bardzo towarzyska, zawsze miała mnóstwo znajomych. Uwielbiała przebywać z ludźmi, spotykać się z fanami. Dużo mówiła - do tego stopnia, że czasami trudno było się przez nią przebić" - wspomina.

"Dla mojej córki to była 'babcia' Marzenka"

Wspominając 9 czerwca 2024 roku, Mularczyk wyznała, że o śmierci koleżanki - serialowej mamy, dowiedziała się z telefonu od dziennikarki. Przebywała z bliskimi na festynie i nie odbierała wcześniej telefonów. Początkowo, nie chciała płakać przy dzieciach. Przyznała jednak, że doświadczenie było bardzo smutne także dla jej córki, dla której zmarła aktorka była przyszywaną babcią.

"Byłam w Krakowie na festynie. Dowiedziałam się od prasy, bo zadzwoniła do mnie pani z gazety, pytając, jak się czuję, z tym że pani Marzenka nie żyje. Byłam w szoku. Wtedy ta wiadomość do mnie nie dotarła. Miałam nieodebrane połączenia, ale nie patrzyłam na telefon, bo byłam z rodziną. [...] Poleciały łzy, ale nie chciałam płakać przy dzieciach. Nie chciałam ich denerwować, więc 'chlipnęłam' sobie parę razy na boku. Kiedy wracaliśmy, powiedziałam w samochodzie, że Marzenka nie żyje. I zrobiło się smutno w aucie, bo dla mojej córki to była znana 'babcia' Marzenka" - wyznała.

Zobacz też: Wyznanie Edyty Górniak zaskoczyło wszystkich. "Ciągle muszę..."