Labubu ma poważną konkurencję. Te maskotki już podbijają Stany Zjednoczone i Europę i kosztują ułamek ceny

2025-09-15 12:42

Labubu - urocze, choć dla niektórych lekko niepokojące figurki, szturmem zdobyły serca kolekcjonerów i miłośników designu na całym świecie. Z charakterystycznymi uśmiechami w postaci rzędu ostrych zębów, dużymi, błyszczącymi oczami i kolorowymi futerkami, Labubu stały się prawdziwym fenomenem, generującym miliony dolarów i wywołującym istne szaleństwo na rynku. Jak się okazuje, mają poważną konkurencję, która już podbija światowe rynki.

Fenomen Labubu to połączenie unikalnego designu, elementu zaskoczenia (nigdy nie wiadomo, na jaką maskotkę trafimy) i mocno zaznaczonej obecności w mediach społecznościowych. To właśnie temu w dużej mierze zabawki zawdzięczają swoją popularność. Na Instagramie, TikToku i innych platformach influencerzy, co dodatkowo napędza zainteresowanie marką. Te urocze, choć lekko przerażające figurki, stały się symbolem współczesnej kultury kolekcjonerskiej i na dobre zagościły w sercach fanów na całym świecie. Choć niektórzy krytykują wysokie ceny Labubu, nie można zaprzeczyć, że te małe maskotki wywołały prawdziwą rewolucję w świecie kolekcjonowania i udowodniły, że nawet dziwaczne i nieoczywiste projekty mogą zdobyć ogromną popularność, jeśli trafią w odpowiedni gust odbiorców. Pomysłodawcą Labubu jest chiński producent zabawek Pop Mart, który zdaje się mieć poważnego konkurenta.

Zobacz także: Wielki powrót kultowej pluszowej zabawki Monchhichi. Wyprze Labubu?

Zygmunt Chajzer maskotki Zonka strzeże jak oka w głowie!

Zapomnij o Labubu! Nadchodzą Wakuku

Trendy zmieniają się, jak w kalejdoskopie, także w przypadku rynku zabawek i figurek kolekcjonerskich. Po chwilowym zachłyśnięciu się potworkami Labubu pojawiły się kolejne maskotki, które już robią furorę w Stanach Zjednoczonych i Europie. Mowa o propozycji innego chińskiego giganta - Miniso, który do oferty wprowadził maskotki Wakuku. Zabawki, choć również wpisują się w trend na "dziwaczne stworki" dla wielu nie są aż tak przerażające jak ich starsi kuzyni, czyli Labubu. Wakuku również mają plastikową twarz, ale o zdecydowanie ludzkim i łagodnym wyglądzie, a ich rysem charakterystycznym jest monobrew. Zapewne na wzrost popularności puchatych stworków Wakuku ma cena, która jest znacznie niższa niż w przypadku Labubu. Jak wspomniał Robin Liu - dyrektor ds. marketingu Miniso w rozmowie z "Financial Times", cena maskotek to obecnie około 10 do 20 dolarów, czyli przy obecnym kursie dolara między 36 a 72 zł, czyli znacznie mniej niż Labubu.

Czy Wakuku wyprą Labubu z rynku i staną się tak samo popularne? O tym przekonamy się niebawem.