Nigdzie się nie wybieram!
– Mogłabym pracować gdziekolwiek indziej, ale wybrałam pracę w McDonald’s, bo bardzo ją lubię – deklaruje Lin z restauracji w Cedyni. Lin skończyła fizjoterapię, ale już w trakcie studiów wiedziała, że zostanie w Maku. – Trochę żałuję, że nie poszłam na zarządzanie i marketing, bo ten kierunek byłby bardziej przydatny w mojej pracy. A tak to tylko koledzy i koleżanki z pracy żartują, że mogłabym zrobić im profesjonalny masaż, bo skończyłam fizjoterapię. - Lin pracuje jako managerka, ale nie chce stać w miejscu, bo boi się, że wypali się zawodowo. Dlatego regularnie korzysta z oferty szkoleniowej McDonald’s. – To jest właśnie fajne w Maku, że stawia się tu na rozwój. Jeździmy na warsztaty, a na naszej internetowej platformie jest mnóstwo materiałów edukacyjnych. U nas ceni się inicjatywę. Wiem, że mogę iść do kierowniczki i powiedzieć, że chcę się rozwijać. Uwielbiam czuć, że przeżywam życie! Chcę na starość wiedzieć, że nie stałam w miejscu. Chcę podróżować, poznawać ludzi, inne kultury i narodowości!
Praca to nie wszystko
W wolnym czasie Lin jeździ na rolkach – minimum 15 km dziennie! Relaksuje ją czytanie książek i oglądanie medycznych lub prawniczych seriali oraz… wycieczki na ryby z chłopakiem! Rozwój pasji jest bowiem równie ważny, jak życie zawodowe. W McDonald’s pracuje wielu rodziców, którym nieobce są długie spacery z dziećmi, place zabaw, bajki i oczywiście Happy Meale! Jedną z takich mam jest Ola z Warszawy, absolwentka studiów artystycznych, która oprócz spędzania czasu z synkiem, uwielbia malować. – Mogę zamknąć się w pokoju i tworzyć przez kilka godzin. Mój mąż pyta, czemu to tyle trwa, ale ja uwielbiam ten proces, bardzo wtedy odpoczywam.
Grafik dopasowany do twoich potrzeb
– Pracujesz ile i kiedy chcesz, co jest świetnym rozwiązaniem dla osób, które się uczą. I pieniądze zawsze są na czas, a nie wszędzie jest to standardem! Mak to najlepsza praca dla studentów – podsumowuje Noufal, instruktor z restauracji w Warszawie, który pracę łączy z zajęciami na uniwersytecie. Marzy o tym, żeby założyć własny biznes gastronomiczny, dlatego McDonald’s traktuje jako potężną dawkę wiedzy i ogromne doświadczenie. – Każdego dnia przyglądam się zarządzaniu restauracją i uczę się wszystkich elementów, które składają się na nasz sukces.
McDonald’s to jednak nie tylko studenci, ale również osoby dojrzałe, w tym te na emeryturze. Każda z nich ma swoje sprawy, dlatego pracownicy sami decydują, ile chcą pracować. – Na początku pracowałam na ¾ etatu, później na ½, a ostatecznie na ¼, ponieważ stopniowo przejmowałam opiekę nad moją mamą – mówi Grażyna, która pracuje w restauracji w Kielcach. – Mam zdrowotne ograniczenia, nie mogę pracować na kuchni i przy wysokich temperaturach. Głównie zajmuję się pracami porządkowymi – na sali, na zapleczu, w ogródku. Pracuję kilka godzin dziennie, nie codziennie, głównie popołudniami i wieczorami, bo tak mi było wygodnie.
Umowa o pracę, chęć zarobienia pierwszych pieniędzy, jasna ścieżka kariery, rodzinna atmosfera – każdy pracownik McDonald’s ma inny powód, dla którego pracuje w restauracji. Jedni przychodzą tu na wakacje, inni zostają na dłużej, awansują i szkolą nowych pracowników. Wiele ich różni – płeć, wiek, wykształcenie, doświadczenie, pochodzenie. Nie przeszkadza im to jednak współpracować, wspólnie się rozwijać i tworzyć zespół, z którym chce się być nie tylko w godzinach pracy!