Przebadali pomidory z popularnych sklepów. Co naprawdę kryją w środku?

2025-11-19 10:33

Czy pomidory malinowe, które jesienią i zimą kupujemy w supermarketach, dojrzewają naturalnie, czy wspomagane są chemią? Fundacja Pro-Test zleciła szczegółowe badania, aby sprawdzić jakość warzyw dostępnych w dużych sieciach handlowych. Wyniki mogą zaskoczyć wielu konsumentów.

Sprawdzili pomidory z popularnych sklepów. Co naprawdę kryją w środku?

i

Autor: Biedronka/ Materiały prasowe

Przebadali pomidory malinowe z najpopularniejszych sieci handlowych

Fundacja Pro-Test przebadała pomidory malinowe kupione w sześciu sieciach: Aldi, Biedronce, Dino, Kauflandzie, Netto oraz Stokrotce. Celem testu było sprawdzenie, czy pomidory dojrzewały w naturalnych warunkach, czy też użyto chemicznych substancji przyspieszających dojrzewanie. Analizy wykonał Zakład Badania Bezpieczeństwa Żywności Instytutu Ogrodnictwa – PIB w Skierniewicach. Naukowcy sprawdzili obecność pozostałości dwóch związków chemicznych: etefonu oraz glifosatu.

Etefon to jeden z najczęściej stosowanych regulatorów wzrostu w uprawie pomidorów. Dzięki niemu warzywa szybciej dojrzewają, równomiernie się czerwienią i wyglądają bardziej atrakcyjnie na półce sklepowej. Dla producentów to sposób na obniżenie kosztów i skrócenie czasu produkcji. Choć etefon jest wykorzystywany od wielu lat, naukowcy nadal analizują jego wpływ na zdrowie. Badania na zwierzętach wykazały, że duże dawki mogą uszkadzać wątrobę, jednak nie ma jednoznacznych dowodów, że niskie poziomy obecne w żywności są szkodliwe dla człowieka. Brakuje jednak badań długoterminowych, dlatego eksperci zalecają ostrożność.

Z kolei glifosat to popularny środek chwastobójczy, który ma zarówno gorących zwolenników, jak i przeciwników. Część badań sugeruje, że długotrwałe narażenie może wiązać się z zaburzeniami hormonalnymi czy problemami zdrowotnymi, choć w środowisku naukowym wciąż trwają spory na ten temat.

Co wykazały badania?

Jak przekazała fundacja, z sześciu przebadanych próbek w trzech wykrto etefon: w pomidorach z Dino (w ilości 0,13 mg/kg), z Kauflandu (1,0 mg/kg) oraz – w największej ilości – w pomidorach z Biedronki (1,2 mg/kg). Trzeba tu zaznaczyć, że nawet ten ostatni wynik to mniej niż dopuszczalny limit, który wynosi 2 mg/kg.

Biedronka odniosła się do wyników badań, podkreślając, że bezpieczeństwo produktów świeżych jest jednym z jej kluczowych priorytetów.

Wynik wskazany w raporcie mieści się w granicach dopuszczalnych norm określonych w obowiązujących przepisach, co oznacza, że produkt spełnia wymagania bezpieczeństwa i może być oferowany konsumentom – przekazała Wirtualnej Polsce Ewelina Wróbel, menedżer ds. jakości produktów świeżych w sieci Biedronka.

Pozostałe trzy sklepy – Aldi, Netto i Stokrotka – oferują pomidory bez śladów etefonu. Jak zaznacza fundacja, to pokazuje, że wielu producentów potrafi uprawiać pomidory bez wspomagania chemicznego albo przynajmniej z zachowaniem odpowiednich terminów karencji, dzięki czemu pozostałości szkodliwych substancji nie trafiają na nasze talerze.

W teście sprawdzono także obecność glifosatu. Jak wynika z przeprowadzonych badań, w żadnej z próbek pomidorów środek ten nie został wykryty. 

Podsumowanie wyników

Wyniki badań Fundacji Pro-Test są umiarkowanie pozytywne dla konsumentów:

  • W trzech próbkach wykryto etefon, ale w ilościach poniżej dopuszczalnej normy.
  • W żadnej próbce nie znaleziono glifosatu.

To oznacza, że pomidory dostępne w sklepach są bezpieczne, choć konsumenci, którzy chcą unikać pozostałości etefonu, mogą wybierać pomidory z sieci, w których substancji nie wykryto.

Źródło: Fundacja Pro-Test, WP

Tańszy jest Lidl czy Biedronka? Klienci są w szoku, mówią tylko o jednym
SuperNova na święta
Świąteczne zakupy – nie daj się oszukać!