Krajowy Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu od lat jest areną muzycznych powrotów i pojednań, a tegoroczna edycja nie zawiodła pod tym względem. Publiczność z zapartym tchem śledziła każdy gest i spojrzenie Andrzeja Piasecznego i Roberta Chojnackiego, próbując odgadnąć, czy dawne animozje zostały ostatecznie zakopane. Panowie świętowali swój jubileusz.
Andrzej Piaseczny i Robert Chojnacki w Opolu
Historia duetu sięga połowy lat 90. Ta muzyczna przygoda rozpoczęła się, gdy Chojnacki zaprosił młodego, obiecującego wokalistę "Piaska" do nagrania wspólnej płyty. Album "Sax & Sex" z 1995 roku okazał się ogromnym sukcesem komercyjnym, a przeboje takie jak "Budzikom śmierć" na stałe wpisały się do kanonu polskiej muzyki popularnej. Niestety, sukces ten nie przełożył się na trwałą przyjaźń.
Przez wiele lat spekulowano o konflikcie, który narósł między mężczyznami. Ich drogi zawodowe się rozeszły, jednak obaj nie komentowali szczegółów sytuacji. Różnice udawało się okazjonalnie pogodzić, m.in. w 2001 roku, kiedy Chojnacki skomponował dla Piaska piosenkę na Eurowizję czy w 2014 roku, kiedy wspólnie wystąpili w Sopocie.
Teraz obchodzili 30-lecie "Sax & Sex" podczas festiwalu w Opolu. Wspólny występ odbył się w trakcie koncertu "Premiery" 13 czerwca i przykuł uwagę widzów. Wybrzmiały kultowe przeboje, takie jak "Budzikom śmierć" czy "Niecierpliwi". Zdjęcia znajdziecie w naszej galerii.
Zobacz też: Opole 2025 - to do nich należą PREMIERY roku! Znamy wyniki konkursu
30 lat "Sax & Sex"
Płyta ukazała się 31 grudnia 1995 roku i odniosła ogromny sukces. Sprzedaż przekroczyła 1,5 mln egzemplarzy, a Andrzej Piaseczny i Robert Chojnacki trafili na sam szczyt sławy. Co ciekawe, w produkcji krążka uczestniczyli także m.in. Kayah czy Michał Dąbrówka, przyszły mąż Natalii Kukulskiej. Lista utworów była następująca:
- „Budzikom śmierć”
- „Prawie do nieba”
- „Niecierpliwi”
- „Mój dobry duch”
- „Sax & Sex”
- „Kosmiczny dreszcz”
- „Wielka strata”
- „Ciągle czekam”
- „Feel Like Makin’ Love”
"Mam nadzieję, że uda się wciągnąć amfiteatr do zabawy, bo to jest największa nagroda od artysty niezależnie od tego, czy to był trzydzieści lat temu, czy teraz, czy były jakieś nagrody albo, czy będą. Największą nagrodą jest, gdy publiczność w amfiteatrze czy przed telewizorem jest szczęśliwa" - mówił Piaseczny przed tegorocznym KFPP w Opolu.