Adrianna Borek nie bez powodu została nazwana przez Rafała Maseraka "największą metamorfozą" 16. edycji programu "Taniec z gwiazdami". Aktorka kabaretowa z odcinka na odcinek prezentowała zauważalny progres, co doceniali zarówno jurorzy, jak i widzowie. Borek udało się awansować do wielkiego finału programu. Gwiazda Kabaretu Nowaki i jej partner taneczny, Albert Kosiński, również debiutujący w show, już w najbliższą niedzielę zawalczą o nagrodę główną – Kryształową Kulę oraz nagrody pieniężne: 100 tysięcy złotych dla gwiazdy i 50 tysięcy dla tancerza.
Ada Borek w rozmowie z Eską wyznała, co było jej największym lękiem związanym z udziałem w najpopularniejszym programie rozrywkowym w Polsce. Okazuje się, że aktorka najbardziej bała się zawieść Alberta Kosińskiego, który dopiero rozpoczął swoją przygodę z formatem. Gwiazda kabaretu nie szczędziła ciepłych słów pod adresem partnera Olgi Frycz. Przed kamerami pozwolili sobie na serdeczny, przyjacielski uścisk.
Adrianna Borek bała się o Kosińskiego!
W rozmowie z Eską Ada Borek zdobyła się na szczere wyznanie dotyczące udziału w "Tańcu z gwiazdami". Gwiazda kabaretu przyznała, że najbardziej bała się tego, iż zawiedzie debiutującego w formacie Alberta Kosińskiego.
- Umiem [tańczyć], dlatego że praca z Albertem to była praca na najwyższym poziomie. Ja muszę szczerze powiedzieć, że bardzo się obawiałam, bo Albert jest pierwszy raz w "TzG" i bardzo chciałam go nie zawieść, żeby miał okazję rozkwitnąć jako tancerz. (...) Jest wspaniałym facetem, najlepszym tancerzem 16. edycji "Tańca z gwiazdami". Ja się modliłam o to, żeby dostać takiego i dostałam. Bardzo ci dziękuję, że doprowadziłeś nas do finału 16. edycji "Tańca z gwiazdami" - powiedziała przed kamerami.
Po tych słowach para rzuciła się sobie w ramiona.