Sandra Kubicka postanowiła udać się na wakacje. Ostatnio wokół jej postaci jest głośno w związku z otwarciem lokalu z matchą czy też wycofania dokumentów rozwodowych z Aleksandrem Milwiw-Baronem. W odpowiedzi na zarzuty o "ustawienie" rozwodu, modelka postanowiła zabrać głos. Teraz podzieliła się negatywnymi doświadczeniami z lotu na wczasy.
Sandra Kubicka i jej ciężka podróż
Jak zrelacjonowała na instagramowej relacji po angielsku oraz po polsku, wycieczka do Turcji rozpoczęła się od niefortunnego lotu. Powodem niedogodności była grupa około dwudziestu mężczyzn, która piła zakupiony na lotnisku alkohol, puszczała głośno muzykę, przeklinała i blokowała przejście. Co więcej, załoga linii nie zareagowała na zgłoszenie ze strony Kubickiej, oferując bawiącym się panom więcej napojów i lodu.
"Przeleciałam miliony mil lotniczych setkami linii lotniczych i nigdy wcześniej nie doświadczyłam takiego lotu. To był koszmar" - skwitowała Kubicka, dodając, że ostatecznie upojeni alkoholem współpasażerowie nie byli nawet w stanie mówić, a jeden z nich miał problemy z wydostaniem się z samolotu po wylądowaniu.
"Słyszałam legendy o Polakach na lotach charterowych"
Kubicka nie kryje oburzenia wobec jakości usług w tanich liniach, z których skorzystała. Porównała je z droższym przewoźnikiem, Turkish Airlines, który ściśle przestrzega zasad i prosi o siadanie nawet osoby stojące w kolejce do toalety. W ten sposób modelka dała do zrozumienia, że poziom kultury osobistej nie powinien zależeć od ceny biletu. Polka wyjawiła ponadto swoim obserwatorom, że sytuacja na pokładzie była nie tylko nieprzyjemna dla niej samej, ale także utrudniła podróż z dzieckiem, zaledwie rocznym Leonardem. Chłopiec nie mógł zasnąć, a obecność głośnych współpasażerów wywołała płacz.
Zobacz też: Małgorzata Kożuchowska bała się odejść z "M jak Miłość". Podała powody!
"Wiele zasad bezpieczeństwa zostało całkowicie zignorowanych. Kiedy zadzwoniłam po osobę z załogi, żeby zapytać o ich opinię na temat bezpieczeństwa pasażerów, usłyszałam 'Och, oni się po prostu bawią.' [...] Ja słyszałam legendy o Polakach na lotach charterowych, ale serio.... Czy takie zasady jak kultura osobista, czy podstawowe zachowania w miejscach publicznych muszą zależeć od tego, ile kosztował nasz bilet?" - komentowała podburzona Kubicka.