Jeden z najpopularniejszych i najczęściej nagradzanych francuskich aktorów, 72-letni Gerard Depardieu został oskarżony o napaść seksualną i gwałt. Do zdarzenia miało dojść w sierpniu 2018 roku. Jako pierwsza informację o działaniach prokuratury przeciwko gwiazdorowi poinformowała francuska agencja prasowa AFP.
Zgodnie z doniesieniami mediów, zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa w 2018 roku zgłosiła 22-letnia wtedy aktorka. Kobieta twierdzi, że w sierpniu 2018 dwukrotnie została przez Gerarda Depardieu zaproszona na próbę do jego paryskiej posiadłości i to właśnie tam miała zostać dwukrotnie przez niego wykorzystana seksualnie. W 2019 roku z powodu braku dowodów sprawę umorzono, jednak w październiku 2020 roku została wznowiona przez prokuraturę w Paryżu. Depardieu usłyszał zarzuty 16 grudnia.
Gerard Depardieu zaprzecza oskarżeniom
Prawnik Gerarda Depardieu Herve Temime powiedział, że jego klient "zdecydowanie zaprzecza oskarżeniom". Adwokat kobiety prosi tymczasem o "poszanowanie dla jej prywatnej sfery". Agencja AFP cytuje informatora, który twierdzi, że aktor jest bliskim przyjacielem rodziny aktorki, która wniosła oskarżenie. Inne źródło donosi, że próba w domu Gerarda Depardieu rzeczywiście się odbyła, jednak "nie było w niej nic profesjonalnego".
To nie pierwsze problemy Gerarda Depardieu z prawem. W 2012 roku został oskarżony o pobicie podczas wypadku w Paryżu, a rok później został uznany winnym prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu. Jeszcze w tym samym roku gwiazdor poznał się z Władimirem Putinem i został obywatelem Rosji.