Henry Cavill w maju 2023 roku skończył 40 lat. Jedni powiedzą, że to całkiem sporo, a inni, że jeszcze wiele przed nim - szczególnie aktorsko. Ekranowy Sherlock Holmes, Wiedźmin i Superman nie zamierza jednak zwalniać, a nawet dociska gaz do dechy i bierze udział w coraz większej ilości projektów. Od miesięcy przymierza się go nawet do roli Agenta 007. Wielu widzów (i nie tylko) jest zdania, że idealnie sprawdziłby się jako James Bond. Niestety wszystko wskazuje na to, że tak się nie stanie. Tak, chodzi o wiek! Czy aktor faktycznie jest za stary? Reżyser "Casino Royale" odpowiada.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Gwiazdor "Emily w Paryżu" nowym Jamesem Bondem? Twórcy przymierzają go do roli 007!
Henry Cavill nie zostanie Jamesem Bondem
Reżyser Martin Campbell stanął za kamerą legendarnego "GoldenEye" z Piercem Brosnanem oraz "Casino Royale" z Danielem Craigem w obsadzie. Co warto zaznaczyć, nie tylko reżyserował te produkcje, ale odpowiadał też za casting i dobór aktorów do filmu. Przypomnijmy, że Campbell miał już okazję gościć na przesłuchaniach Cavilla. Anglik poradził sobie rewelacyjnie, ale był wtedy za młody, by wcielić się w Agenta 007. Teraz okazuje się, że... jest już za stary. Czy 40 lat to faktycznie tak dużo? Wygląda na to, że tak. Twórcy chcą nakręcić przynajmniej trzy filmy z nowym Jamesem Bondem, a to oznacza wieloletni kontrakt. Z drugiej strony, kto powiedział, że Bond nie może mieć pięćdziesiątki? Reżyser skomentował to w następujący sposób:
"Henry ma 40 lat, więc jak dojdzie do trzeciego filmu będzie mieć z 50. A zawsze może się coś opóźnić ponad standardowe dwa, trzy lata na film. Henry jest w dobrej formie, to naprawdę fajny facet. Poradził sobie bardzo dobrze na przesłuchaniu, ale wówczas był zwyczajnie zbyt młody." - powiedział Campbell w rozmowie z portalem Express
