Cezary Pazura

i

Autor: AKPA

CIEKAWOSTKI

Cezary Pazura załatwił pracę ponad 30 aktorom. Prawie żaden mu nie podziękował

2024-04-04 15:25

Zdarza się, że kiedy osiągamy pewną popularność lub pniemy się wysoko po szczeblach kariery, to odzywają się znajomi z prośbą o polecenie, załatwienie pracy lub lepszego stanowiska. Podobnie jest w branży filmowej, a wiele takich próśb dostawał Cezary Pazura. Niestety koledzy po fachu szybko zapominali o dobrym geście ze strony aktora.

Cezary Pazura ma na swoim koncie wiele głośnych ról, ciągle jest aktywny zawodowo, ale udziela się również w serwisie YouTube jako "Wujek Czarek". Na swoim kanale opowiada o filmach, aktorach, aktorkach, ale zdradza też ciekawostki z planów i kulisy branży filmowej. W jednym z ostatnich filmów pojawił się temat załatwiania pracy "po znajomości". Czy w tym biznesie istnieje coś takiego? Okazuje się, że nie do końca. A nawet jeżeli się zdarza, nie jest to opłacalne i właściwie mało kto docenia taki gest.

Zagraniczne role Marcina Dorocińskiego, o których nie wiedziałeś | To Się Kręci #28

Cezary Pazura o pracy w filmie "po znajomości"

Aktor opublikował na swoim kanale YouTube odcinek "Czy w branży filmowej TRZEBA MIEĆ ZNAJOMOŚCI?", w którym przybliżył temat załatwiania pracy przez polecenie. Okazuje się, że nie jest to takie proste, jak mogłoby się wydawać. Jak twierdzi, z jednej strony można kogoś polecić, ale trudno tutaj o bezpośrednie załatwienie komuś pracy. W końcu trudno wpłynąć na reżysera, czy ekipę castingową, która ma już odpowiednio wcześniej swoją wizję danej produkcji.

Poleciłem kilka osób do pracy. [...] W tym zawodzie to jest trudne. Można polecić, ale nie da się załatwić komuś pracy. To tak nie działa. Zresztą, do kogo ja mam pójść? Ja sam sobie załatwiam pracę. [...] Bardzo często dostaję od kogoś scenariusz, żeby go zekranizować, albo książkę, ale ja jestem tylko aktorem. Ja nie mam żadnego wpływu, przełożenia, nie mam firmy producenckiej. Ale bardzo dużo miałem takich propozycji." - wspomina aktor

Oczywiście zdarzają się czasem małe wyjątki. Do realizacji serialu "Pogranicze w ogniu" twórcy potrzebowali naprawdę wielu aktorów do epizodów lub na drugi plan. Pazura zdradził, że tutaj udało mu się załatwić pracę aż ponad 30 aktorom. Zdaje się, że to jednak nie wyszło mu na dobre, bo poza jedną osobą, to właściwie od nikogo nie usłyszał nawet "dziękuję".

Na początku swojej kariery robiłem serial "Pogranicze w ogniu". Ten serial potrzebował wielu aktorów. Do epizodów, do drugoplanowych ról. I ja załawiłem robotę chyba ponad 30 osobom z branży. To jest dużo. [...] I powiem wam, że po tym wszystkim przyszedł tylko JEDEN aktor, taki Piotrek, i postawił mi pół litra. Mówi "chciałem ci podziękować, że mi załatwiłeś robotę w tym serialu, pojechałem do Czechosłowacji, spędziłem świetny czas, zagrałem fajną rolę, zarobiłem pieniądze, i chciałem się napić z tobą wódki i ci za to podziękować". JEDEN! - powiedział Cezary Pazura