Zarzut dla byłego szefa CBA ws. Pegasusa. Prokuratura mówi o niedopełnieniu obowiązków

2025-12-17 12:32

Prokuratura Krajowa postawiła zarzut Ernestowi B., byłemu szefowi Centralnego Biura Antykorupcyjnego, w związku z dopuszczeniem do używania systemu teleinformatycznego Pegasus bez wymaganej akredytacji bezpieczeństwa. Śledczy uznali, że działanie to naruszało przepisy o ochronie informacji niejawnych i godziło w interes publiczny.

cba.gov.pl

i

Autor: Archiwum serwisu

Zarzut dla byłego szefa CBA. Chodzi o Pegasusa

Jak poinformowała Prokuratura Krajowa, 17 grudnia 2025 r. prokurator z Zespołu Śledczego nr 3 przedstawił Ernestowi B. zarzut niedopełnienia obowiązków służbowych. Sprawa dotyczy okresu od września 2017 r. do lutego 2020 r., kiedy – według śledczych – w CBA dopuszczono i wykorzystywano system teleinformatyczny zawierający oprogramowanie Pegasus do przetwarzania informacji niejawnych, mimo że nie posiadał on wymaganej przepisami akredytacji bezpieczeństwa teleinformatycznego.

W komunikacie podkreślono, że system ten nie spełniał wymogów określonych w ustawie o ochronie informacji niejawnych.

„Niedopełnienie tych obowiązków polegało na dopuszczeniu, a następnie wykorzystywaniu systemu teleinformatycznego zawierającego oprogramowanie „Pegasus” do przetwarzania informacji niejawnych (…) pomimo że system ten nie posiadał wymaganej przepisami akredytacji bezpieczeństwa teleinformatycznego” – wskazała Prokuratura Krajowa.

Śledczy uznali, że stanowiło to naruszenie art. 48 ustawy o ochronie informacji niejawnych.

Prokuratura: działanie godziło w interes publiczny

Według prokuratury, brak akredytacji oznaczał, że system nie zapewniał wymaganej ochrony środków, form i metod kontroli operacyjnych, a także informacji niejawnych pozyskiwanych w jej trakcie.

„Skutkowało to wykorzystywaniem do prowadzenia kontroli operacyjnych systemu teleinformatycznego bez zapewnienia wymaganej przepisami (…) ochrony środków, form i metod prowadzonych kontroli operacyjnych oraz ochrony zgromadzonych podczas ich trwania informacji niejawnych” – czytamy w komunikacie.Prokuratura zaznaczyła, że takie działanie „godziło w interes publiczny”, rozumiany jako prawidłowa realizacja ustawowych zadań Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

W komunikacie odniesiono się również do obowiązujących w tamtym czasie przepisów. Jak wskazano, możliwość wyłączenia systemu teleinformatycznego z obowiązku akredytacji istniała, ale była ściśle ograniczona i nie miała zastosowania do systemu Pegasus, który funkcjonował w strefach ochronnych CBA.

Były szef CBA nie przyznaje się do winy

Ernest B. został przesłuchany w charakterze podejrzanego. Jak poinformowała Prokuratura Krajowa, były szef CBA nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień.

W sprawie nie zastosowano środków zapobiegawczych. Prokuratura uznała, że nie było potrzeby zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania w ten sposób.

Zarzucany czyn został zakwalifikowany z art. 231 § 1 kodeksu karnego w związku z art. 12 § 1 k.k. i jest zagrożony karą pozbawienia wolności do trzech lat.

Śledztwo w sprawie Pegasusa zostało wszczęte 18 marca 2024 r. Jak poinformowała Prokuratura Krajowa, w jego toku zarzuty przekroczenia uprawnień przedstawiono już dwóm byłym funkcjonariuszom CBA oraz byłemu zastępcy szefa Biura.

Ponadto skierowano wnioski o uchylenie immunitetów sędziemu Trybunału Konstytucyjnego Bogdanowi Święczkowskiemu oraz prokuratorowi Prokuratury Krajowej Pawłowi Wilkoszewskiemu.

Szefowa CBA rezygnuje ze swojej funkcji