Nieudany manewr z 7 grudnia
Do wydarzeń, które doprowadziły do procesu, doszło 7 grudnia 2022 r. Tego dnia Castillo ogłosił rozwiązanie parlamentu i zapowiedział, że będzie rządzić za pomocą dekretów. Decyzja zapadła w momencie, gdy Kongres szykował się do głosowania nad jego impeachmentem w związku z zarzutami korupcyjnymi. Próba przejęcia pełni władzy nie miała jednak politycznego ani instytucjonalnego zaplecza – prezydent nie uzyskał poparcia armii. Parlament jeszcze tego samego dnia odsunął go od urzędu.
Wyrok niższy niż żądała prokuratura
W czwartek sąd skazał byłego prezydenta na 11 lat, 5 miesięcy i 15 dni pozbawienia wolności za próbę zamachu stanu. Jednocześnie Castillo został uniewinniony z zarzutów nadużycia uprawnień oraz naruszania porządku publicznego. To właśnie te rozstrzygnięcia sprawiły, że kara jest znacząco niższa od oczekiwanych przez śledczych 34 lat. Były działacz związkowy i lewicowy przywódca państwa w latach 2021–2022 oczekiwał na wyrok w areszcie od grudnia 2022 r.
Więzienie z „prezydencką” obsadą i wątek Betssy Chavez
Castillo ma odbywać karę w specjalnym zakładzie karnym, w którym przebywają już inni byli liderzy Peru. Wśród nich są: Martin Vizcarra, prezydent w latach 2016–2018, skazany w środę na 14 lat więzienia za przyjmowanie łapówek jeszcze przed objęciem urzędu; Ollanta Humala, rządzący w latach 2011–2016, skazany w kwietniu na 15 lat za pranie pieniędzy; oraz Alejandro Toledo, prezydent w latach 2001–2006, który w 2024 r. usłyszał wyrok 20,5 roku za łapówkarstwo i pranie pieniędzy. Oznacza to, że były szef państwa dołączy do grona swoich poprzedników, którzy również odbywają kary pozbawienia wolności.
Sprawa próby zamachu stanu ma też dalszy ciąg. 21 listopada władze Peru wydały krajowy i międzynarodowy nakaz aresztowania byłej premier Betssy Chavez, również oskarżonej o udział w wydarzeniach z 2022 r. Od początku tego miesiąca polityczka przebywa w rezydencji ambasadora Meksyku; Peru w reakcji na tę sytuację zerwało z tym krajem stosunki dyplomatyczne.
Zobacz także: Strategia na dekadę. W Lublinie poznaliśmy plan rozwoju do 2035 roku