Ustawa górnicza wraca do komisji. Czego dotyczy poprawka?
Podczas wtorkowego (9 grudnia) posiedzenia Izby Wyższej senator Prawa i Sprawiedliwości Wiesław Dobkowski zaproponował zmianę w nowelizacji ustawy górniczej, która obejmuje przepisy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego oraz ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Poprawka ma poszerzyć definicję przedsiębiorstwa tak, aby programami osłonowymi mogli zostać objęci także pracownicy prywatnych kopalni przechodzących restrukturyzację. Zgłoszenie tej propozycji sprawiło, że dokument nie został od razu przegłosowany, lecz ponownie skierowano go do prac w senackiej komisji. W trakcie debaty wiceminister energii Marian Zmarzły wyjaśnił, że na liście podmiotów przewidzianych do ochrony nie znalazła się kopalnia PG Silesia w Czechowicach-Dziedzicach, gdzie właściciel zapowiedział redukcję zatrudnienia. "Przepisy restrukturyzacyjne nie pozwalają objąć takiego przedsiębiorstwa programem osłonowym" - powiedział. Senator Adam Szejnfeld z Koalicji Obywatelskiej, przedstawiając sprawozdanie z dotychczasowych prac, poinformował, że senacka komisja gospodarki narodowej i innowacyjności wcześniej przyjęła projekt bez żadnych zmian i apelował, aby izba wyższa poparła ustawę w takim kształcie.
Jakie osłony i dla kogo przewiduje nowelizacja ustawy górniczej?
Uchwalona wcześniej przez Sejm nowelizacja wprowadza jednorazowe odprawy oraz urlopy górnicze dla zatrudnionych w Polskiej Grupie Górniczej, Południowym Koncernie Węglowym i spółce Węglokoks Kraj, a także przewiduje prawo do odpraw dla pracowników Jastrzębskiej Spółki Węglowej oraz w przyszłości kopalni Bogdanka. Zakres regulacji został w Sejmie poszerzony zgodnie z postulatami strony społecznej, w tym górniczych związków zawodowych – pierwotnie ochroną mieli być objęci wyłącznie pracownicy samych zakładów górniczych, bez całych przedsiębiorstw. Po zmianach osłony mają dotyczyć wszystkich zatrudnionych w spółkach górniczych, w tym administracji oraz wyspecjalizowanych zakładów remontowych czy inwestycyjnych działających w ich strukturach.
Odpowiedzialny za górnictwo wiceminister energii Marian Zmarzły wskazał, że szerokie objęcie pracowników osłonami ma zminimalizować społeczne skutki transformacji. - Myślę, że pozwoli też to na dostosowanie zatrudnienia poszczególnych spółek, w tym szczególnie Jastrzębskiej Spółki Węglowej - wskazał Zmarzły. Nowelizacja precyzuje zasady przyznawania urlopów górniczych i urlopów dla części innych pracowników – świadczenie ma wynosić 80 procent wynagrodzenia liczonego jak za urlop wypoczynkowy, bez obowiązku świadczenia pracy. Jednorazowe odprawy ustalono na poziomie 170 tysięcy złotych netto, bez konieczności płacenia podatku dochodowego.\
Polecany artykuł:
Kiedy ustawa ma wejść w życie i ile będzie kosztować transformacja?
Nowe przepisy mają zacząć obowiązywać od 1 stycznia 2026 roku. Ten termin jest kluczowy ze względu na procedury związane między innymi z rozpoczęciem likwidacji kopalni Bobrek należącej do spółki Węglokoks Kraj oraz planowanym przez Polską Grupę Górniczą połączeniem ruchów Bielszowice i Halemba kopalni Ruda.
Ustawa przewiduje także możliwość przekazywania majątku po wygaszanych zakładach na rzecz jednostek samorządu terytorialnego w formie darowizn, co ma ułatwić wykorzystanie terenów poprzemysłowych pod inwestycje, infrastrukturę i projekty rewitalizacyjne. W Ocenie Skutków Regulacji oszacowano, że koszt likwidacji kopalń węgla kamiennego w ciągu najbliższych dziesięciu lat wyniesie 11,275 miliarda złotych. Spośród 44 tysięcy pracowników Polskiej Grupy Górniczej, Południowego Koncernu Węglowego i spółki Węglokoks Kraj z urlopu górniczego ma skorzystać 3,5 tysiąca osób, a z urlopu dla pracowników zakładów przeróbki mechanicznej węgla 240 osób.
W przypadku Jastrzębskiej Spółki Węglowej przewidziano 3 tysiące osób na urlopach górniczych i 103 osoby na urlopach dla pracowników zakładów przeróbki mechanicznej węgla, przy zatrudnieniu ponad 32 tysięcy osób na koniec 2024 roku.
Zgodnie z przyjętym harmonogramem w perspektywie około dekady ma zakończyć działalność pięć kopalń, a całkowite odejście od wydobycia węgla energetycznego zaplanowano do 2049 roku. Za przyjęciem ustawy w Sejmie głosowało 241 posłów rządzącej koalicji, przeciw było 6, a 186 wstrzymało się od głosu.
Szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz bardzo ostro ocenił postawę przeciwników regulacji: "każdy poseł, który głosował przeciwko tej ustawie lub się wstrzymał, zachował się skrajnie nieodpowiedzialnie". "Posłowie doskonale wiedzieli, że jeżeli ta ustawa nie wejdzie w życie do końca roku, spółki węglowe czeka upadłość. Trudno oprzeć się wrażeniu, że zagłosowali zgodnie z zasadą: im gorzej, tym lepiej, czyli wyszli z założenia, że jeśli na Śląsku będzie zadyma, to ich partie na tym skorzystają. Zapomnieli tylko, że tu chodzi o los dziesiątek tysięcy pracowników, a nie o ich partyjne gierki" - stwierdził Kolorz.