Trump eskaluje konflikt z Wenezuelą
Trump ogłosił decyzję we wpisie na platformie Truth Social. Jak stwierdził, Wenezuela została „całkowicie okrążona przez największą w historii armadę sformowaną w Ameryce Południowej”, a presja na Caracas ma narastać, dopóki – jak napisał – USA nie odzyskają „ropy, ziemi i innych aktywów”, które według niego zostały im skradzione.
Prezydent USA oskarżył wenezuelskie władze o wykorzystywanie dochodów z ropy do finansowania przestępczości, w tym handlu narkotykami, handlu ludźmi, porwań i morderstw. W tym kontekście ogłosił, że reżim Maduro został formalnie uznany przez USA za zagraniczną organizację terrorystyczną.
– Dlatego dziś zarządzam pełną i całkowitą blokadę wszystkich objętych sankcjami tankowców wpływających do i wypływających z Wenezueli – napisał Trump.
W kolejnym fragmencie wpisu prezydent podkreślił, że osoby, które – jak twierdzi – zostały wysłane do USA przez władze w Caracas w czasie administracji Joe Bidena, są obecnie masowo zawracane do Wenezueli. Zapowiedział, że Stany Zjednoczone nie pozwolą, by „wrogie reżimy” czerpały korzyści z amerykańskich zasobów.
Co na to Wenezuela?
- Prezydent Stanów Zjednoczonych próbuje narzucić w sposób absolutnie irracjonalny coś co ma być blokadą morską Wenezueli w celu kradzieży bogactw, które należą do naszej ojczyzny - głosi opublikowany komunikat rządu wenezuelskiego.
Oświadczenie Trumpa określono też jako "groteskową groźbę".
Tankowce objęte amerykańskimi sankcjami
Jak zauważa „New York Times”, na razie nie wiadomo, ilu tankowców ma dotyczyć zapowiedziana blokada ani jaki będzie jej bezpośredni wpływ na wenezuelski sektor naftowy. Dziennik zwraca też uwagę na brak precyzji w kwestii tego, jakie terytoria lub aktywa Trump ma na myśli, mówiąc o ich „zwrocie” USA.
Gazeta podkreśla jednak, że wtorkowe oświadczenie jasno pokazuje, iż ropa i gaz Wenezueli znajdują się w centrum zainteresowania administracji Trumpa, która otwarcie dąży do obalenia rządów Nicolasa Maduro.
W ostatnich dniach amerykańskie siły przejęły u wybrzeży Wenezueli tankowiec z ropą i zapowiedziały konfiskatę jego ładunku. USA od kilku tygodni prowadzą również operacje wymierzone w jednostki, które – według amerykańskich służb – transportują narkotyki do Stanów Zjednoczonych.
Media podkreślają, że choć działania te dotyczą także przemytu narkotyków, to kluczowe znaczenie mają przychody z ropy, które stanowią ponad 90 procent eksportu Wenezueli i są fundamentem funkcjonowania reżimu Maduro.
Wenezuelska ropa, objęta amerykańskimi sankcjami, trafia na rynki światowe za pośrednictwem tzw. „floty cieni” – około tysiąca wyeksploatowanych tankowców, wykorzystywanych również do przewozu surowca z Rosji i Iranu. Wiele z tych jednostek także znajduje się na liście sankcyjnej USA.
Ceny ropy w górę po decyzji USA ws. Wenezueli
Decyzja Waszyngtonu natychmiast odbiła się na rynkach surowcowych. Ceny ropy naftowej wyraźnie wzrosły, odrabiając część wcześniejszych spadków. Amerykańska ropa WTI w kontraktach na styczeń 2026 roku podrożała do 56,18 dol. za baryłkę, co oznacza wzrost o 1,65 proc. Z kolei ropa Brent w kontraktach lutowych była wyceniana na 59,86 dol. za baryłkę, zyskując 1,6 proc. Po kilku sesjach spadków inwestorzy zaczęli dyskontować ryzyko ograniczenia podaży, zwłaszcza że Wenezuela odpowiada za ponad 90 proc. swoich przychodów eksportowych właśnie ze sprzedaży ropy, a większość surowca trafia na rynek chiński.
Źródło: PAP