Decyzja o sprzedaży amerykańskiej broni dla Ukrainy, finansowanej przez sojuszników, to według mediów w USA ogromna zmiana w polityce prezydenta Donalda Trumpa. Amerykański przywódca zaskoczył wszystkich, stawiając twarde warunki. W poniedziałek oświadczył, że jeśli w ciągu 50 dni nie dojdzie do porozumienia z Rosją w sprawie wojny w Ukrainie, ogłosi surowe cła wobec Moskwy i sankcje wobec jej partnerów handlowych. Stawka może wynieść nawet 100 procent.
Co więcej, Trump poinformował, że Stany Zjednoczone będą wysyłać Ukrainie uzbrojenie, za które zapłacą sojusznicy z NATO. To ruch, którego nikt się nie spodziewał. Amerykańskie media podkreślają, że to dotychczas największa oznaka wsparcia dla Kijowa ze strony Trumpa, który do tej pory często wyrażał swoje rozczarowanie Władimirem Putinem i brakiem postępów w sprawie rozejmu.
Ultimatum dla Putina. To koniec pobłażania?
Dziennik „Washington Post” zaznaczył, że do tej pory Trump wstrzymywał się przed otwieraniem amerykańskiego arsenału dla Ukrainy, a realizacja jego planu będzie dla Kijowa ogromnym wsparciem. Z kolei „Wall Street Journal” napisał, że Trump po raz pierwszy od ponownego objęcia urzędu podjął bezpośrednie działanie, by przeciwdziałać agresji, za którą stoi Władimir Putin.
„New York Times” ocenił, że jest to całkowity zwrot w stanowisku Trumpa wobec wojny. Dziennikarze nowojorskiej gazety zastanawiają się jednak, czy to podejście będzie trwałe. Ich zdaniem Trump „zdaje się działać pod wpływem osobistej urazy”, być może odkrywając, że jego relacje z rosyjskim przywódcą nie są takie, jak sobie wyobrażał. Mimo wszystko prezydent USA próbuje zachować dystans. - To nie jest wojna Trumpa. To wojna Bidena. To wojna Demokratów - oświadczył prezydent.
Amerykańskie media w szoku
Waszyngton wyraźnie zwiększa presję na Moskwę, jednak pojawia się pytanie, czy Putin weźmie groźby Trumpa na poważnie. Termin ultimatum mija 2 września. „WSJ” nie wyklucza, że prezydent USA może go przesunąć i opóźnić ukaranie krajów handlujących z Rosją, takich jak Indie czy Chiny.
Co ciekawe, Rosjanie nie wydają się przekonani co do zmiany stanowiska Trumpa. Jak podaje „NYT”, po poniedziałkowym oświadczeniu notowania na moskiewskiej giełdzie wzrosły o 2,5 proc. Być może była to oznaka ulgi, że sankcje nie zostały nałożone natychmiast. Mimo wszystko, jak ocenia portal Hill, stanowisko Trumpa względem Moskwy stało się „bardziej agresywne”, a 50-dniowy termin, mimo że długi, jest znaczącą zmianą w jego podejściu do wojny w Ukrainie.
Polecany artykuł:
Polecany artykuł: