Dmitrij Miedwiediew

i

Autor: Jürg Vollmer flickr.com

Tak Miedwiediew widzi koniec wojny. Jedną z opcji zamach stanu w Ukrainie

2022-08-26 14:41

Były prezydent Federacji Rosyjskiej, a obecnie wiceprzewodniczący jej Rady Bezpieczeństwa - Dmitrij Miedwiediew, przedstawił w mediach społecznościowych swoją wizję końca wojny w Ukrainie. Wymienia dwa rozwiązania, a jednym z nich jest bunt ukraińskiej armii i zamach stanu.

Wojna Rosja - Ukraina toczy się obecnie przede wszystkim na wschodzie kraju. Rosjanie kontrolują stosunkowo niewielki obszar: obwód ługański, część donieckiego, chersońskiego, zaporoskiego i charkowskiego. W przypadku tego ostatniego, bez najważniejszego miasta, Charkowa. Kremlowskie władze nie rezygnują jednak ze swojej retoryki i wciąż powtarzają, że "specjalna operacja wojskowa", jak oficjalnie nazywają konflikt, musi osiągnąć wszystkie zakładane cele. Nadziei na szybkie zakończenie walk nie przynoszą też słowa wiceprzewodniczącego Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej. Dmitrij Miedwiediew przedstawił swoje "scenariusze" końca działań militarnych.

Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz: Putin chorobliwie boi się o życie

Dmitrij Miedwiediew twierdzi, że wojna może się zakończyć na dwa sposoby

Wpis Miedwiediewa nie odbiega znacznie od tego, co od miesięcy powtarzają inni wysocy urzędnicy Kremla. Zaczyna się od krytyki zachodnich i ukraińskich prognoz:

Analitycy wszelkiej maści ćwiczą się w prognozowaniu konfliktu na Ukrainie. The Guardian wymyślił pięć scenariuszy [zakończenia walk]. Prognozy zwycięstwa tworzone są w Kijowie i stowarzyszonych z Ukrainą krajach Zachodu. W rzeczywistości wszystko to jest czystym kłamstwem i demagogią w traktowaniu elektoratu. Wszyscy wszystko rozumieją. Ale każdy gra swoją rolę.

Pewną nowością są jednak roztaczane przez niego wizje zakończenia działań. A konkretnie jedna z nich - bunt ukraińskiego wojska, przewrót polityczny w kraju i uznanie wyników "operacji specjalnej":

Pierwszy [scenariusz] to osiągnięcie wszystkich celów SOW ("specjalnej operacji wojskowej") i jednoznaczne uznanie jej wyników w Kijowie. Drugi to wojskowy zamach stanu na Ukrainie, a dopiero potem uznanie wyników operacji specjalnej. Trzeciej drogi nie ma.

Wojna w Ukrainie - Rosja nie opuści?

Przypomnijmy, że niedawno minęło dokładnie pół roku od początku rosyjskiej inwazji. To, co miało być trzydniową akcją, przerodziło się w pełnoskalową wojnę. Wojska Kremla ponoszą coraz cięższe straty i nie odnoszą wielu sukcesów. Mimo to nic nie zapowiada tego, że Władimir Putin wyda rozkaz wycofania się. Można więc zakładać, że wojna, a wraz z nią cierpienie milionów Ukraińców będzie się przeciągać.