Tajemnica śmierci Adama Mickiewicza nadal budzi emocje. Historycy wciąż spierają się o prawdziwą przyczynę zgonu

2025-11-26 8:39

Śmierć Adama Mickiewicza do dziś pozostaje jedną z największych zagadek polskiej historii. Choć od wydarzeń w Stambule minęło 170 lat, badacze nadal spierają się, czy wieszcza zabiła cholera, wycieńczenie, czy może celowe otrucie. Wątpliwości podsycają relacje świadków i fakt, że w tym czasie w mieście nie notowano przypadków cholery.

To historyczna chwila. Dziady Adama Mickiewicza po raz pierwszy wystawione w Gruzji!

i

Autor: Canva.com Zdjęcie poglądowe

Kontrowersje wokół przyczyny śmierci poety

Od dekad historycy spierają się, czy Mickiewicz zmarł na cholerę, czy został zamordowany. Podejrzenia sięgają różnych grup politycznych – od przeciwników poety skupionych wokół gen. Władysława Zamoyskiego, po rosyjskich agentów oraz środowiska finansowe, które sprzeciwiały się koncepcji legionu żydowskiego. Wielu badaczy podkreśla, że wszystkie te kręgi mogły mieć motyw.

W 1855 roku Mickiewicz przybył do Stambułu w związku z wojną krymską. Europa liczyła, że konflikt przyniesie osłabienie Rosji, a Polacy – że otworzy szansę na odzyskanie niepodległości. Poeta miał organizować polski legion, a także zjednoczyć rozbite koncepcje emigracyjne. Jego sekretarz Armand Lévy zapisał, że wieszcz chciał porzucić osobiste troski i „zanurzyć się w życiu czynnym”.

Misja okazała się wyjątkowo trudna. Generał Zamoyski dążył do stworzenia czysto polskiego oddziału, a Sadyk Pasza – Michał Czajkowski – widział przyszłość w wojskach wielonarodowych. Mickiewicz, próbując zapanować nad chaosem, opowiedział się za koncepcją wieloetniczną, w tym za stworzeniem żydowskiego legionu. To właśnie ten pomysł wzbudził największy opór i przysporzył mu wielu wrogów.

Ostatnie dni i zagadkowe symptomy choroby

Po okresie pobytu w obozie wojskowym Sadyka Paszy, gdzie żył jak żołnierz – sypiał pod namiotem, jeździł konno i jadał skromnie – Mickiewicz podupadł na zdrowiu. Po powrocie do Stambułu czuł się lepiej, lecz 26 listopada 1855 roku jego stan gwałtownie się pogorszył. Świadkowie opisywali wymioty, osłabienie i konwulsje, które zaczęły się około południa.

W relacji płk. Emila Bednarczyka czytamy dramatyczne sytuacje, jakie rozgrywały się w ostatnich godzinach życia poety. Lekarze nie byli zgodni co do przyczyny choroby, choć podawano mu laudanum i starano się utrzymać go przy świadomości. Wieszcz zapytał w pewnym momencie: „Powiedz mi prawdę, co oni mówią o mnie?” i usłyszał od Służalskiego: „Mówią, że możesz umrzeć”. Ostatnie słowa Mickiewicza brzmiały: „Powiedz tylko dzieciom, niech się kochają. Zawsze”.

Świadectwo zgonu jako przyczynę wskazywało wylew krwi do mózgu, jednak wielu uznawało to za wybieg, by ułatwić transport zwłok do Francji. Co ważne, jesienią 1855 roku w Konstantynopolu nie odnotowano przypadków cholery, a objawy poety mogły odpowiadać zatruciu arszenikiem. Podejrzenia te pojawiły się już w pierwszych dniach po jego śmierci, a atmosfera oskarżeń wisiała nawet podczas paryskiej mszy.

Spór o pochówek i późniejsze przeniesienie zwłok

Po śmierci poety od razu wybuchł spór o miejsce jego pochówku. Proponowano złożenie ciała w Stambule lub w Adampolu – polskiej osadzie nad Bosforem. Ostatecznie zdecydowano się przewieźć zwłoki do Francji, zgodnie z życzeniem wieszcza, aby spocząć obok żony w Montmorency. Trumnę zabezpieczono potrójną konstrukcją i 30 grudnia 1855 roku wysłano ją do Paryża.

Pogrzeb w Paryżu odbył się 21 stycznia 1856 roku. Ciało Mickiewicza spoczywało tam aż do 1883 roku, gdy rozpoczęto starania o przeniesienie go na Wawel. Ekshumacja ujawniła, że cynkowa trumna była popękana i przeżarta rdzą, a balsamowanie okazało się nieskuteczne. Adam Asnyk wspominał, że „nic nie pozostało z wielbionych rysów” poety, co wstrząsnęło uczestnikami.

Podczas prac znaleziono kilka drobnych pamiątek: metalowego Chrystusa, monetę i porcelanowy guzik, które zabrał Władysław Mickiewicz. Pocięte fragmenty starej trumny paryscy grabarze sprzedawali jako... pamiątki. Drugi, uroczysty pogrzeb wieszcza odbył się 4 lipca 1890 roku na Wawelu, gdzie spoczął w narodowym panteonie.

Do dziś śmierć poety pozostaje tematem badań. Jedni mówią o otruciu, inni o chorobie, jeszcze inni o wycieńczeniu organizmu, na które zwracała uwagę Ludwika Śniadecka. Jego losy podsumował Jan Lechoń w wierszu „Śmierć Mickiewicza”, kończąc go wizją wieszcza, który w chwili śmierci widział obrazy znad rodzinnego Niemna.

Zamieć śnieżna uwięziła ich w aucie. Policjanci ruszyli na pomoc

Ranking najbardziej bezstresowych miast na city break. Kraków jest bezkonkurencyjny