Trump ujawnia rozmowę z Putinem. "Powiedział, że został zaatakowany"
Podczas spotkania z dziennikarzami w Mar-a-Lago na Florydzie, Donald Trump odniósł się do doniesień o rzekomym ataku na rezydencję prezydenta Rosji. Choć początkowo twierdził, że nic o tym nie wie, po chwili przyznał, że temat ten poruszył w porannej rozmowie telefonicznej z Władimirem Putinem.
- Prezydent Putin powiedział mi o tym wczesnym rankiem. Powiedział, że został zaatakowany. To niedobrze. To niedobrze. Nie zapominajcie, o Tomahawkach. Zatrzymałem Tomahawki
- powiedział Trump.
"Byłem bardzo zły". Trump grzmi, ale ma wątpliwości
Reakcja prezydenta USA była bardzo emocjonalna. Jak sam przyznał, wiadomość od Putina mocno go zdenerwowała. Jednocześnie dał do zrozumienia, że nie jest w stu procentach pewien, czy doniesienia rosyjskiego przywódcy są prawdziwe.
- To nie jest odpowiedni moment. Jedno to prowadzić ofensywę, ale co innego atakować jego dom. To nie jest odpowiedni moment na takie rzeczy (...). Byłem bardzo zły
- dodał prezydent USA.
Zapytany przez dziennikarzy, czy amerykańskie służby potwierdziły atak, Trump odpowiedział wymijająco:
"Cóż, dowiemy się tego. Mówisz, że być może atak nie miał miejsca. To możliwe. Ale prezydent Putin powiedział mi dziś rano, że miał."
Rosja potwierdza i grozi. "Wyraził oburzenie"
Wersję o rozmowie potwierdził doradca Putina, Jurij Uszakow. Według jego relacji Donald Trump miał być "oburzony" i "zaszokowany" informacją o ataku. Co więcej, miał stwierdzić, że fakt ten "zmieni jego nastawienie do Ukraińców". Z kolei szef rosyjskiego MSZ, Siergiej Ławrow, poinformował, że w ataku użyto 91 dronów, ale wszystkie zostały zestrzelone i nie wyrządziły żadnych szkód. Rosja zapowiedziała odwet.
Ukraina odpowiada. Zełenski: "kolejna fala kłamstw"
Do oskarżeń natychmiast odniósł się prezydent Ukrainy. Wołodymyr Zełenski kategorycznie zaprzeczył, by jego wojska stały za jakimkolwiek atakiem na rezydencję Putina. Doniesienia te określił mianem "kolejnej fali kłamstw". W ocenie ukraińskiego przywódcy, Rosja próbuje w ten sposób podważyć postępy w rozmowach pokojowych.
Mimo wszystko "owocna rozmowa"? Trump o relacjach z Putinem
Pomimo napiętego tematu rzekomego ataku, Donald Trump określił całą rozmowę z Władimirem Putinem jako "bardzo owocną". Przyznał jednak, że między mocarstwami wciąż pozostają nierozwiązane, drażliwe kwestie.
Mamy kilka bardzo drażliwych kwestii, jak możesz sobie wyobrazić. On zna się na drażliwych kwestiach, prawdopodobnie lepiej niż ktokolwiek inny na świecie. Rozwiązujemy to. Mamy kilka kwestii, które mamy nadzieję rozwiązać, a jeśli je rozwiążemy, będzie pokój - ocenił prezydent USA.