- Rosjanie doskonale rozumieją, że kontrnatarcie jest nieuniknione. Dlatego zachęcamy ich żołnierzy: poddajcie się albo zginiecie. Zginiecie w walkach z Siłami Zbrojnymi Ukrainy, albo zostaniecie zabici przez wasze własne oddziały zaporowe, które nie pozwolą wam uciec z linii ognia – powiedział rzecznik projektu Witalij Matwijenko.
„Chcę żyć” został uruchomiony we wrześniu ubiegłego roku. Działa pod auspicjami Głównego Zarządu Wywiadu (HUR) Ministerstwa Obrony Ukrainy. Jego strona internetowa z instrukcjami i kontaktami dla chętnych do złożenia broni odnotowała od września 36 mln odwiedzin, w tym 32 miliony z terytorium Federacji Rosyjskiej.
- Tym, którzy zdecydują się złożyć broń i oddać się w nasze ręce gwarantujemy przestrzeganie konwencji dotyczących jeńców wojennych, wyżywienie i leczenie, a przede wszystkim ocalenie życia – wyjaśnił.
Żołnierz rosyjski, który chce się poddać, powinien skontaktować się z projektem „Chcę żyć” za pośrednictwem chatbota w Telegramie. Koordynatorzy projektu zapewniają, że informacje, które tam pozostawi, przechowywane są na doskonale zabezpieczonych serwerach. Zgłaszać mogą się także ci, którzy obawiają się mobilizacji.
- Kontakt z chatbotem i wypełnienie ankiety pokazuje nam, że taka osoba nie chce walczyć przeciwko Ukrainie i będzie to brane pod uwagę, kiedy już trafi na front, podda się i zostanie bezpiecznie przerzucona na naszą stronę, a potem do obozu jenieckiego – podkreślił.
Polecany artykuł:
Matwijenko zwrócił uwagę, że wielu rosyjskich poborowych i żołnierzy obawia się zgłosić do ukraińskiego projektu przypuszczając, że stoi za nim Federalna Służba Bezpieczeństwa Rosji.
- Dzwonili i pytali, czy nie jest to projekt FSB jako sposób wykrycia zdrajców. Doskonale przecież wiemy, jak odnosi się Rosja do swoich obywateli. Rosjanie straszą ukraińską niewolą, mówią o torturach, odcinaniu genitaliów i przekonują, że lepiej umrzeć niż się poddać. My odpowiadamy, że nas ich części ciała nie interesują; interesujecie nas tylko żywi – wskazał.
Pytany, czy rosyjscy żołnierze w ukraińskiej niewoli wiedzą o zbrodniach popełnianych przez ich państwo na Ukrainie Matwijenko odpowiedział, że ci, którzy się poddają, przeważnie mają tego świadomość.
- Poddają się głównie świadomi ludzie, którzy wiedzą, co się dzieje. Większość Rosjan jest jednak maksymalnie zastraszona, oni nie mają tego genu wolności, co my. Na naszą infolinię dzwonią czasem Rosjanie, którzy proszą o przebaczenie. Proszą o życie. Oni po prostu chcą żyć – powiedział.