Pomór drobiu

i

Autor: Pixabay.com W Małopolsce potwierdzono ogniska rzekomego pomoru drobiu

Wiadomości

Pomór drobiu atakuje? Kolejne 1,4 mln kur do likwidacji. Choroba rozprzestrzenia się po Polsce

2025-06-04 12:51

Dramatyczne wieści dla polskiego drobiarstwa. Główny Lekarz Weterynarii poinformował o wykryciu kolejnych ognisk rzekomego pomoru drobiu. Tylko w dwóch nowych przypadkach konieczna będzie likwidacja około 1,4 miliona kur. W tym roku stwierdzono już 30 ognisk tej groźnej choroby, a łącznie utrzymywano w nich ponad 3,5 miliona sztuk drobiu.

Sytuacja w polskim sektorze drobiarskim staje się coraz bardziej alarmująca. Główny Lekarz Weterynarii przekazał w środowym komunikacie informacje o wykryciu kolejnych ognisk rzekomego pomoru drobiu (ND). Skala problemu jest ogromna – tylko w związku z dwoma najnowszymi przypadkami konieczna będzie likwidacja około 1,4 miliona kur.

Dwa nowe ogniska, miliony sztuk drobiu zagrożone

Jak poinformowała Inspekcja Weterynaryjna, 29. ognisko rzekomego pomoru drobiu w tym roku stwierdzono w gospodarstwie utrzymującym ponad 1 milion 349 tysięcy kur rzeźnych. Ferma ta znajduje się w miejscowości Adamowo, w gminie Bieżuń (powiat żuromiński, województwo mazowieckie).

Z kolei 30. ognisko wykryto w gospodarstwie, gdzie znajdowało się 33,7 tysiąca kur rzeźnych. To gospodarstwo zlokalizowane jest w miejscowości Byszewice, w gminie Rawa Mazowiecka (powiat rawski, województwo łódzkie). Co istotne, jest to ognisko wtórne do ogniska, które stwierdzono 11 maja bieżącego roku w tej samej miejscowości.

Oba nowe ogniska zostały potwierdzone 29 maja na podstawie badań przeprowadzonych przez Państwowy Instytut Weterynaryjny w Puławach.

W związku z wykryciem choroby, jak zaznaczono w komunikacie Głównego Lekarza Weterynarii, natychmiast wdrożono wszystkie niezbędne procedury administracyjne. Obejmują one przede wszystkim uśmiercenie ptaków i ich unieszkodliwienie w zakładzie utylizacyjnym. Następnie przeprowadzane jest dokładne oczyszczanie i dezynfekcja ferm. Wokół ognisk choroby ustanowiono także obszary objęte ograniczeniami – strefę zapowietrzoną w promieniu co najmniej 3 kilometrów i strefę zagrożoną w promieniu co najmniej 10 kilometrów.

Tegoroczne statystyki są niepokojące. Do tej pory stwierdzono już 30 ognisk rzekomego pomoru drobiu, a łącznie w dotkniętych gospodarstwach utrzymywano ponad 3,5 miliona sztuk drobiu. Warto dodać, że w gospodarstwach niekomercyjnych (tzw. chów przyzagrodowy) w tym roku stwierdzono 27 ognisk, w których znajdowało się łącznie 1061 sztuk drobiu.

Powrót groźnej choroby po latach

Rzekomy pomór drobiu, znany także jako choroba Newcastle (ND), powrócił do Polski po niemal półwieczu nieobecności. Pierwsze przypadki odnotowano w województwie podlaskim. Następnie choroba zaczęła rozprzestrzeniać się na inne regiony, w tym Mazowsze, Lubelszczyznę i Małopolskę. Wcześniej ostatni przypadek tej choroby w naszym kraju był notowany w 1974 roku.

Czym jest rzekomy pomór drobiu?

Rzekomy pomór drobiu to jedna z najgroźniejszych chorób wirusowych występujących u drobiu, obok ptasiej grypy. Wywołuje ją inny wirus niż grypę ptaków, ale objawy mogą być podobne. Choroba jest niezwykle zaraźliwa i potrafi przebiegać bardzo gwałtownie w stadach drobiu, prowadząc nawet do 100-procentowej śmiertelności. Znajduje się na liście chorób podlegających obowiązkowi zgłaszania i zwalczania zarówno w krajach Unii Europejskiej, jak i według Światowej Organizacji Zdrowia Zwierząt (OIE).

Kluczowym elementem w zapobieganiu rozprzestrzenianiu się choroby Newcastle jest bioasekuracja, czyli rygorystyczne przestrzeganie zasad higieny i bezpieczeństwa na fermach. Na szczęście istnieją szczepionki przeciwko rzekomemu pomorowi drobiu. Zgodnie z rozporządzeniem ministra rolnictwa, od 13 maja bieżącego roku obowiązuje szczepienie kur i indyków w gospodarstwach komercyjnych. Mimo to, jak widać, choroba wciąż stanowi poważne zagrożenie.

Radio ESKA Google News