Izrael zapowiada silne uderzenie w Teheranie
Izrael w piątek rano zaatakował Iran, deklarując, że jego celem są obiekty wojskowe i nuklearne. Rząd w Jerozolimie oskarżył reżim w Teheranie o przyspieszenie prac nad zdobyciem broni atomowej, która stanowiłaby zagrożenie dla izraelskiej państwowości. Izrael chce też zniszczyć arsenał irańskich rakiet balistycznych i program jego rozwoju.
Wysoki rangą izraelski wojskowy powiedział we wtorek agencji Reutera, że irańskie przywództwo militarne jest "w stanie ucieczki". Izrael poinformował rano o zabiciu gen. Alego Szadmaniego, który od czterech dni był najwyższym rangą dowódcą wojskowym po zabiciu w piątek szefa sztabu irańskich sił zbrojnych gen. Mohammada Bageriego.
ZOBACZ: Fala ataków na Bliskim Wschodzie
Izrael będzie atakował do skutku, aż zniszczy potencjał nuklearny Iranu
Rozmówca Reutersa zaprzeczył, by Izrael w czasie dotychczasowych ataków uderzył w podziemny ośrodek atomowy w Fordo, który jest jednym z dwóch zakładów wzbogacania uranu w kraju. Ostrzegł jednak, że taki atak nadal może nastąpić. Podkreślił, że Izrael zachowuje środki ostrożności, by nie wywołać katastrofy nuklearnej. Minister Kac powiedział w środę, że ośrodek w Fordo "to sprawa, którą na pewno się zajmiemy".
Dowódca zarządu operacyjnego sił obronnych Izraela gen. Oded Basiuk oświadczył we wtorek, że izraelskie ataki nie ustaną, dopóki nie zostanie zlikwidowane zagrożenie nuklearne i rakietowe, związane z tym państwem.
We wtorek obie strony kontynuowały uderzenia. Ministerstwo zdrowia Iranu podało w niedzielę, że w izraelskich atakach od piątku zginęły 224 osoby, a 1277 rannych zostało hospitalizowanych. Ponad 90 proc. ofiar stanowią cywile. W irańskich uderzeniach do poniedziałku śmierć poniosło 24 mieszkańców Izraela.
Polecany artykuł: