Co z tą glebą? Akcja regeneracja – czy jest plan na przyszłość naszej żywności?

2025-09-17 13:46 Materiał sponsorowany

Za tym pytaniem stoi realny, bardzo poważny temat: czy ziemia, z której żyjemy, jeszcze długo będzie nas karmić? I co możemy zrobić, by nie musiała wybierać między przetrwaniem a plonami? Ona potrzebuje odpoczynku i troski.

Co z tą glebą? Akcja regeneracja – czy jest plan na przyszłość naszej żywności?

i

Autor: mat. klienta/ Archiwum prywatne

Dlaczego warto się w ogóle interesować glebą?

Bo – najprościej mówiąc – to od niej wszystko się zaczyna. Chleb, warzywa, owoce, piwo, pasza dla zwierząt, roślinne burgery, miód, a nawet bawełna w naszych ubraniach. Bez zdrowej gleby nie ma tych produktów.

Przez dekady intensywne rolnictwo mocno eksploatowało ziemię – ciężka orka, chemiczne nawozy, pestycydy… Efekt? Zubożenie, erozja, utrata bioróżnorodności, a nawet większe emisje CO₂. Dlatego trzeba powiedzieć wprost: ziemia potrzebuje regeneracji. Nie rewolucji – regeneracji, bo coraz trudniej cokolwiek na niej uprawiać bez wspomagania.

Brzmi abstrakcyjnie? To przełóżmy to na konkret:

  • coraz wyższe ceny warzyw i zbóż,
  • produkty o coraz niższej wartości odżywczej,
  • więcej CO₂ w atmosferze,
  • większe ryzyko susz i powodzi.

Regeneracja zamiast eksploatacji

Dlatego pojawia się pojęcie rolnictwa regeneratywnego. Nie jako nowy trend eko, ale jako odpowiedź na realny problem.

Rolnictwo regeneratywne to zestaw praktyk, które pomagają glebie wrócić do formy. To sposób prowadzenia upraw, który odbudowuje żyzność gleby i wspiera lokalne ekosystemy, zamiast je drenować. Jak? Zamiast głębokiej orki – płytka uprawa lub jej brak. Zamiast pustych pól zimą – rośliny okrywowe. Zamiast ciągłego sypania nawozów – przemyślany płodozmian. Mniej chemii, więcej myślenia długofalowego.

Brzmi rozsądnie, prawda? Ale to coś, co wymaga odwagi, wiedzy i... inwestycji.

Efekty? Lepsza jakość gleby, większa zawartość składników odżywczych w uprawach, zmniejszenie emisji CO₂ i powrót mikroorganizmów, które tworzą naturalny ekosystem.

Mniej śladu, więcej gleby

I tu pojawia się wątek, który może zdziwić: Carlsberg Polska – koncern, który zdecydował się wejść w temat rolnictwa regeneratywnego na poważnie.

Dlaczego firma produkująca piwo interesuje się glebą? Odpowiedź jest prosta: bo piwo zaczyna się na polu, od jęczmienia. A aż 17% całkowitego śladu węglowego Carlsberg Polska pochodzi właśnie z produkcji i transportu surowców rolnych. Chcąc ograniczyć swój wpływ na klimat, musieli spojrzeć tam, gdzie zaczyna się wszystko: od gleby. Zmieniając rolnictwo, można realnie ograniczyć emisje i wspierać planetę. A jeśli inne firmy pójdą tym tropem – możemy mówić o prawdziwej transformacji systemu żywnościowego.

Carlsberg Polska dąży do jednego z najbardziej ambitnych celów w branży spożywczej: ZERO śladu rolniczego do 2040 roku.

Co to oznacza?

Że do tego czasu 100% surowców rolnych używanych do produkcji piwa – takich jak jęczmień – ma pochodzić z regeneratywnych upraw. To nie tylko deklaracja — w ubiegłym roku firma uwarzyła pierwsze partie piwa z jęczmienia wyhodowanego regeneratywnie. Limitowane edycje, ale z potężnym przekazem: da się inaczej.

To nie tylko zadanie dla rolników

W działania na rzecz gleby muszą włączyć się wszyscy: od plantatorów, przez przetwórców i firmy spożywcze, po edukatorów, konsumentów i polityków. W Polsce mało rolników stosuje regeneratywne praktyki. Powód? Brak wiedzy, brak wsparcia, strach przed ryzykiem. Jednak liczba ta może rosnąć – pod warunkiem, że będzie popyt na takie surowce. Właśnie dlatego Carlsberg Polska włącza się nie tylko jako kupiec surowców, ale też jako partner edukacyjny i promotor zmiany. To firma, która nie czeka, aż system się sam zmieni. Sama staje się częścią tej zmiany. Prowadzi współpracę z rolnikami i słodowniami, organizuje wydarzenia edukacyjne i testuje nowe modele współpracy w łańcuchu dostaw. „Akcja regeneracja” – to ma być realna zmiana, nie tylko hasło.

Gleba to nie abstrakcja. To nasza wspólna sprawa

Świadome podejście do tematów ESG przedsiębiorstw i ich konsekwentne działania, sprawiają, że wspólnie z konsumentami naprawdę mogą zdziałać wiele dobrego dla środowiska.

Wydaje Wam się, że jęczmień z regeneratywnej uprawy, to coś odległego, bez wpływu na Twoje funkcjonowanie? Nie, on oznacza:

  • mniejsze emisje CO₂,
  • więcej wody zatrzymanej w ziemi,
  • zdrowsze produkty na sklepowej półce,
  • stabilniejsze ceny w dłuższej perspektywie,
  • mniej plastiku i transportu, jeśli uprawy są lokalne.

A przy okazji — daje nam wszystkim szansę, by zadać sobie pytanie: czy chcemy dalej eksploatować Ziemię bez refleksji, czy zaczniemy ją regenerować?

- „Co z tą glebą?” to pytanie, od którego wszystko się zaczyna. Grafika z Ptaszkiem Staszkiem, użyta przy komunikacji naszego Raportu ESG 2024, to symboliczny wezwanie do działania. Z pozoru mem. A jednak zadaje pytanie, które dziś powinniśmy traktować bardzo poważnie. Bo zmiana klimatu zaczyna się pod naszymi stopami – mówi Agata Koppa, Dyrektorka ESG, Carlsberg Polska. – Warto dowiedzieć się więcej, co oznacza „ZERO śladu rolniczego” i jak firmy mogą zmieniać system żywnościowy — nie jutro, tylko już dziś. Zachęcam do zapoznania się z naszym Raportem.

Co to zmienia dla mnie?

  • Jako konsument masz wpływ – możesz wybierać produkty z odpowiedzialnych źródeł.
  • Jako obywatel oddychasz tym powietrzem, które można oczyścić dzięki zdrowej glebie.
  • Żywność z regeneratywnych upraw ma więcej składników odżywczych, mniej chemii, lepszy smak i dłuższą trwałość.
  • Zdrowa gleba to mniejsza szansa na podtopienia, susze i katastrofy rolnicze, które potem kończą się wzrostem cen w sklepach.

To wszystko sprawia, że regeneracja gleby to nie temat dla rolników – to temat dla wszystkich.