Azerski żołnierz

i

Autor: Chairman of the Joint Chiefs of Staff flickr.com Azerski żołnierz

Azerbejdżan wykorzystał sytuację Rosji - o co chodzi w konflikcie z Armenią?

2022-03-25 11:37

W czwartek, 24. marca siły Azerbejdżanu rozpoczęły ofensywę w rejonie Górskiego Karabachu. To teren, o który toczy się spór z Armenią. Azerowie skorzystali z nieobecności "rozjemczych" wojsk rosyjskich wysłanych do Ukrainy. O co chodzi w konflikcie? Wyjaśnienie znajdziecie w naszym artykule.

Azerbejdżan rozpoczął ofensywę w rejonie Górskiego Karabachu - takie wiadomości pojawiły się w mediach wieczorem w czwartek, 24. marca. Siły azerskie zajęły wioskę Parukh w regionie Askeran, która leży na wyznaczonej w 2020 roku linii demarkacyjnej. Wymienione tereny stanowią istotę trwającego od kilku lat konfliktu między Azerbejdżanem a Armenią. Jego eskalacja nastąpiła właśnie w 2020 roku. Jesienią wybuchła tam trwająca 44 dni wojna miedzy oboma krajami. Zakończyło ją wkroczenie "sił rozjemczych" Rosji. Jednak 13. marca 2022 spora część kontyngentu rosyjskiego została skierowana na front w Ukrainie. Dla Azerbejdżanu była to szansa na odnowienie walka. O co chodzi w konflikcie z Armenią? Wyjaśnienie znajdziecie w dalszej części artykułu.

Wojna Azerbejdżanu z Armenią - o co chodzi?

Spór Azerbejdżanu i Armenii o Górski Karabach Górski Karabach trwa od ponad trzech dekad. Region formalnie należy do Azerbejdżanu, jednak w rzeczywistości funkcjonujące jako niepodległe - choć nieuznawane przez żaden kraj na świecie - państwo. To Armeńska enklawa na terytorium Azerbejdżanu. Powstanie Republiki Górskiego Karabachu proklamowano 6 stycznia 1992 roku.

Podawali się za policjantów i wchodzili do agencji towarzyskich

Konflikt w dużej mierze ma podłoże etniczno-religijne. Terytorium Górskiego Karabachu od wieków było zamieszkane przez autochtoniczną chrześcijańską ludność ormiańską. Jednocześnie przez setki lat było najeżdżane przez ludy muzułmańskie. Te podziały przetrwały setki lat, przez co konflikt regularnie odżywał. Szczególnie w czasach słabości mocarstw - zarówno Azerbejdżan jak i Armenia były republikami ZSRR. Gdy Związek Radziecki chylił się ku upadkowi, rozgorzała wojna o Górski Karabach w latach 1988–1994. Zakończyła się ona tylko teoretycznie. Potyczki na granicy zdarzały się bowiem przez lata.

Oba kraje korzystają też ze wsparcia większych protektorów. Azerbejdżan jest w przyjaznych stosunkach z Turcją. Po stronie Armenii stoi zaś Rosja. W 2020 upadł w Armenii rząd Serża Sarkisjana. Jego następca, Nikol Paszynian, nie zajął się jednak łagodzeniem konfliktu, na co wielu miało nadzieję. Szybko okazało się, że także Paszynian dąży do wzmocnienia autonomii Karabachu. Na wiosnę samozwańczy rząd regionu zorganizował wybory, co przez Azerbejdżan zostało odebrane jako prowokacja. Konflikt znów zaczął się nasilać, a latem doszło do pierwszych starć. Turcja zdecydowanie opowiedziała się po stronie Azerów, zaś Rosja zachowawczo przyjęła stanowisko mediatora. Dlatego też po wojnie w 2020 Kreml wysłał do Górskiego Karabachu swoje wojska. Względny spokój udało im się utrzymać aż do teraz.

Wojna o Górski Karabach - co dalej?

Trudno powiedzieć, jak rozwinie się konflikt. Można przewidywać, że tym razem ani Turcja ani Rosja nie podejmą zdecydowanych działań. Rząd w Ankarze stara się przyjąć rolę rozjemcy między Kremlem a Kijowem, zaś Władimir Putin niemal na pewno nie pośle z powrotem wojsk na sporne terytorium. Możliwe jest zaś zaangażowanie się UE. Tego domagali się Ormianie w Brukseli.