Odpadnięcie Katarzyny Zillmann i Janji Lesar w półfinale "Tańca z gwiazdami" okazało się zaskoczeniem dla niemalże wszystkich. Pierwsza para kobieca w historii polskiej odsłony formatu zmierzyła się w dogrywce inspirowanej profesjonalnym turniejem tanecznym z Wiktorią Gorodecką i Kamilem Kuroczko oraz Tomaszem Karolakiem i Izabelą Skierską. Decyzją jury najlepsza okazała się aktorka znana z serialu "Profilerka" i to ona zajęła ostatnie miejsce w finałowej trójce.
"Taniec z Gwiazdami" torpedowany. "Nie ma sensu finału oglądać"
W rozmowie z Eską Janja Lesar, która powróciła na parkiet po kilku latach nieobecności, przyznała Maksowi Kluziewiczowi, iż współpraca z Zillmann pozwoliła jej na zaprezentowanie pełnego wachlarza umiejętności. Tancerka poczuła, że w końcu ma z kim tańczyć.
Janja Lesar o Katarzynie Zillmann
Fani Janji Lesar przez lata ubolewali, że produkcja "Tańca z gwiazdami" dobierała jej partnerów, przy których nie mogła ona w pełni wykorzystać swojego tanecznego potencjału. Tancerka, mimo że wygrała kryształową kulę z Damianem Kordasem i kilkukrotnie zaszła naprawdę daleko, przyznała, iż choć z partnerami tanecznymi łączyły ją bliskie relacje, to rzeczywiście z Kasią mogła przede wszystkim tańczyć.
Tak, pierwszy raz miałam partnerkę i nie mam na myśli partnerkę, że płeć, tylko partnerkę do pracy, do tańca, do czucia. Bardzo dobrze się zgrałyśmy. Miałam też fajne przeloty z innymi, ale nigdy nie było to tak intensywne jak teraz - wyjawiła nam przed kamerami.
W przeszłości Lesar tańczyła m.in. z Miśkiem Koterskim, Popkiem czy Wiesławem Nowobilskim z programu "Nasz nowy dom".