Włamanie do domu Ekipy Friza! Czy coś zginęło z domu youtuberów?

i

Autor: YouTube Karol Friz Wiśniewski Włamanie do domu Ekipy Friza! Czy coś zginęło z domu youtuberów?

Włamanie do domu Ekipy Friza. Youtuberzy wspominają: 'gość wszedł po murku'

2020-07-10 11:58

W domu Ekipy Friza doszło do niecodziennej sytuacji. Okazało się, że w noc sylwestrową miało miejsce włamanie. Czy co zginęło z domu youtuberów? Jak potoczyła się cała historia? Wszystkie szczegóły znajdziecie na ESKA.pl.

Napad na dom Ekipy Friza! Czy coś zginęło w trakcie włamania? Wydawałoby się, że gwiazdy, celebryci, youtuberzy, mają życie usłane różami. Jedynie w trakcie imprez masowych, bądź w trakcie wypadów do restauracji, spotykają się ze swoimi fanami, rozdają autografy, robią sobie pamiątkowe zdjęcia, czy chwilę porozmawiają. Okazuje się, że niekoniecznie. W trakcie jednej z transmisji na żywo na platformie Twitch, Łukasz Wojtyca, który jest odpowiedzialny za wsparcie gwiazd Ekipy, opowiedział o niecodziennej sytuacji w domu Ekipy. Włamanie na teren posesji miało miejsce w trakcie 31 grudnia 2019 roku. Co się dokładnie wtedy wydarzyło? Znamy szczegóły!

Tutorial eurowizyjnego makijażu Viki Gabor

Włamanie do domu Ekipy - co się stało? 

Uspokajamy wszystkich fanów Friza. Nie zginęła żadna wartościowa rzecz, nic nie stało się członkom Ekipy, ale wróćmy do początku tej historii. W trakcie jednej z transmisji na żywo, które odbywają się na kanale Ekipy na Twitchu, Wujek Łuki postanowił zdradzić, co wydarzyło się w trakcie sylwestra 2019 roku. Już wtedy Karol ze swoimi przyjaciółmi mieszkali w luksusowej willi na przedmieściach Krakowa i chcieli przywitać 2020 rok w swoim gronie. Gdy po lampce symbolicznego szampana o północy Friz usiadł do montażu filmu, jego przyjaciele bawili się w salonie:

Nagle w momencie kiedy Friz montował film na górze, usłyszał że ktoś puka w drzwi balkonowe. Był przekonany, że to któryś z domowników postanowił zrobić sobie żart. Okazało się, że po odsłonięciu firanki, Karol zauważył jakiegoś gościa z butelką wódki, który chciał się z nami zabawić. Gość wszedł po murku i wdrapał się na balkon. To dosyć niebezpieczne, ponieważ niektóre elementy naszej elewacji są ostre - opowiadał Łukasz Wojtyca.

Na szczęście nikomu nic się nie stało, a nieproszony gość po prostu odszedł z posesji, kiedy został oto poproszony. Wojtyca zaznaczył, że od tego momentu dom Ekipy jest jeszcze bardziej zabezpieczony, przez tego typu odwiedzinami.