Maryla Rodowicz

i

Autor: AKPA

Gwiazdy

W domu Maryli Rodowicz straszy?! "Mamy w domu duchy. Nocami słychać kroki i jęki"

2024-03-08 9:56

Chcielibyście kiedyś zamieszkać w nawiedzonym domu? Jeśli jesteście fanami strasznych historii i nadprzyrodzonych mocy, to koniecznie powinniście odezwać się do królowej polskiej piosenki. Maryla Rodowicz wyznała, że w jej domu straszy!

Dom Maryli Rodowicz to ogromna willa w Konstancinie-Jeziornej, tuż obok Warszawy, która ma ponad 100 lat. Dzięki cichej i spokojnej okolicy, artystka może odpocząć od tłumów, fanów i przede wszystkim paparazzi. Wnętrze posiadłości wielokrotnie gościło na jej Instagramie, dzięki czemu wiadomym jest, że w jej ekskluzywnych czterech kątach królują marmury, złoto i antyczne dekoracje. Przedwojenną posiadłość kupiła wraz z byłym już mężem. Po rozwodzie została w nim jednak sama wraz ze swoimi czworonożnymi przyjaciółmi. Okazuje się jednak, że oprócz swoich kotów, które niesamowicie kocha, mieszka jeszcze z kimś innym. Królowa polskiej piosenki zdradziła, że jej lokatorami są także duchy. Aby zamknąć usta niedowiarkom opowiedziała o kilku mrożących krew w żyłach historiach.

Maks on air - SHORT Roxie i Smolasty

Maryla Rodowicz - dom

Maryla Rodowicz podzieliła się z fanami strasznymi historiami, które przeżyła. Przyznała, że jest przekonana, że w jej domu straszy. Dodała, że nie raz słyszała dziwne stukanie, jęki i przerażające odgłosy.

Czasami tak mocno stuka, że to jest dziwne. Moje koty patrzą w jeden punkt i jeży im się sierść na grzbiecie. Potem wodzą za czymś wzrokiem. One po prostu widzą to, czego ja nie widzę. A podobno koty widzą więcej - tłumaczyła na łamach Super Expressu jakiś czas temu.

Artystka zdradziła, że dziwne odgłosy najczęściej słyszy w okolicy kredensu, gdzie znajdują się kieliszki.

W tym domu mieszkało sporo pijaków. Po wojnie właścicielom zabierano wille i osiedlano w ich meneli. Zanim ja tam zamieszkałam, zmarło w nim parę osób, niektórzy nawet popełniali samobójstwa, więc to zapewne ich słychać w moim domu.

Mimo że wiele osób radziło jej, by zaprosiła do domu egzorcystę, ta uważa, że to nie jest konieczne.

Nie szukam egzorcysty, bo dobrze żyję z moimi duchami, są przyjazne - tłumaczy w tabloidzie. Nie boję się ich, a nawet się do nich przyzwyczaiłam - ujawniła.

Co myślicie o sytuacji mieszkaniowej artystki? Bylibyście w stanie spać spokojnie w takim miejscu? A może zdecydowalibyście się na zaproszenie osoby, która zajęłaby się współlokatorami?