Sylwester Wardęga pokazuje, że film Stuarta B. może być nieprawdziwy! Oto jego dowody

Sylwester Wardęga od samego początku mocno zaangażował się w wyjaśnienie Pandora Gate. Jeszcze zanim, gdy zaczął zbierać materiały dowodowe, z ciekawością pytał o Stuarta innych internetowych twórców. Był bardzo zainteresowany tym, co wiedzą inni na temat popularnego Youtubera, a czego nie wie on. Gdy już na jego kanale pojawił się film Pandora Gate, wciąż był mocno zaangażowany rozwojem sytuacji i tym, jak do sprawy podejdą polskie służby. Prokuratura prowadzi śledztwo sprawnie, przesłuchano kilka osób, a także doprowadzono do aresztu głównego podejrzanego. Ten, zanim został zatrzymany przez brytyjską policję, miał nagrać oświadczenie na wypadek "gdyby coś mu się stało". Opublikował je Amadeusz Ferrari Roślik, jednak wiarygodność filmiku jest mocno podważana. Sylwester Wardęga zauważył "przeskoki tekstury" na bluzie, czy chociażby to, iż lampa będąca w tle Stuarta, czasami pojawia się przed jego czapką. Czy to faktycznie efekt wpływu AI i złej konwersji pliku wideo?

Pandora Gate - Kontrowersje wokół oświadczenia Stuarta B. Wardęga podważa wiarygodność

Film Stuarta B. - czy jest nieprawdziwy?

Youtuber podejrzany w aferze Pandora Gate miał nagrać wideo, w którym odpowiedział na zarzuty Wardęgi i Konopskyy'ego. W ujawnionym przez Amadeusza Roślika nagraniu mówi między innymi o tym, że nikt się z nim nie skontaktował w celu wyjaśnienia tej sprawy. Oprócz tego był w szoku, że politycy tak mocno zaangażowali się w tą sprawę. Do oświadczenia odniósł się Sylwester Wardęga, mówiąc: "Nie mam pewności czy materiał z wyjaśnieniami jest prawdziwy czy wygenerowany przez AI, ale odniosę się. W materiale zarzucono, że nikt nie kontaktował się ze Stuarem B., by poznać jego zdanie. To nieprawda. W połowie września został zapytany i poproszony by odniósł się do pojawiających w sieci zarzutów. Zasugerowano mu nawet, że powinien nagrać film z wyjaśnieniami. Odpowiedział, że nie będzie nagrywał wyjaśnień bo cytuję 'Ja uważam, że jestem niewinny i jakby czekam po prostu i obserwuję co się dzieje', wyjaśnił Sylwester Wardęga na swoim Instagramie.

Główne konto Stuarta B. zhakowane. Ktoś się włamał i wrzucił TEN filmik!

Stwierdził też, że potwierdzenie prawdziwości filmu lub nieprawdziwości wyniknie z odpowiedzi adwokata oskarżanego Youtubera. "Najrozsądniej będzie poczekać na wypowiedź pełnomocnika Stuarta. Z jednej strony film wygląda na prawdziwy, z drugiej sporo elementów budzi wątpliwości.".