- W Damaszku doszło do zuchwałej kradzieży w muzeum, które niedawno ponownie otwarto po 14 latach wojny domowej.
- Z placówki zniknęło sześć starożytnych rzymskich posągów oraz inne cenne przedmioty kolekcjonerskie.
- Trwa śledztwo, a personel jest przesłuchiwany; czy uda się odzyskać skradzione artefakty i kto za tym stoi?
Kradzież w muzeum w Damaszku. Co dokładnie zginęło?
Jak poinformowała agencja prasowa AP, powołując się na syryjskich urzędników, złodzieje włamali się do muzeum w niedzielę wieczorem. Kradzież została odkryta dopiero w poniedziałek, gdy pracownicy zauważyli wyłamane drzwi do działu starożytności. Według urzędnika z syryjskiej Dyrekcji Generalnej ds. Starożytności i Muzeów, z placówki skradziono sześć marmurowych posągów.
Jak się okazuje, nie tylko one padły łupem złodziei. Szef policji w Damaszku, Osama Atke, w rozmowie z państwową agencją SANA przekazał, że poza posągami z muzeum zniknęło również kilka rzadkich przedmiotów kolekcjonerskich. Dodał, że w sprawie trwają intensywne przesłuchania personelu oraz innych osób, które mogły mieć związek ze sprawą.
Polecany artykuł:
Placówka otwarta po 14 latach wojny
Kradzież jest tym bardziej dotkliwa, że muzeum w Damaszku, będące największą tego typu placówką w kraju, zostało ponownie otwarte dla zwiedzających w styczniu tego roku. Przez 14 lat było zamknięte z powodu wojny domowej, która wybuchła w Syrii w marcu 2011 roku. Władze, obawiając się zniszczeń, przetransportowały wówczas setki bezcennych artefaktów z całego kraju właśnie do Damaszku, by zapewnić im bezpieczeństwo. Wzmocniono także ochronę, montując metalowe bramy i kamery monitoringu.
Jak sprecyzował Mamun Abdulkarim, były szef rządowego departamentu starożytności i muzeów, skradzione posągi znajdowały się w dziale, w którym przechowywane są zabytki z okresu hellenistycznego, rzymskiego i bizantyjskiego.