Robert Lewandowski ostro po meczu Malta - Polska
- Przyda nam się zimny prysznic. Jak jest za dobrze w pierwszym meczu, to w drugim męczymy się. Z czegoś to wynika. Przed barażami musimy zejść na ziemię - oznajmił napastnik w TVP Sport.
- W pierwszej połowie byliśmy zbyt statyczni w ofensywie i defensywie. Za mało graliśmy piłką. Nie mogliśmy kompletnie wejść w ten mecz. Zostawialiśmy za dużo miejsca przeciwnikowi. Źle się ustawialiśmy. Brakowało wielu rzeczy. Przygotowanie do meczu zawiodło. Musieliśmy się namęczyć - analizował.
Polacy objęli prowadzenie w 32. minucie spotkania. Po podaniu Piotra Zielińskiego z rzutu wolnego, Lewandowski głową strzelił swojego 88. gola w reprezentacji.
- Doceniam takie momenty. Na boisku odczuwam mniej stresu. To przyszło z wiekiem i doświadczeniem. Każdy mecz i każda minuta w reprezentacji to jest wielka duma. Staram się z tego czerpać wielką radość i robić swoje - zaznaczył.
Kapitan reprezentacji Polski narzekał na stan murawy na stadionie w Ta'Qali.
- Dawno nie grałem na tak słabym boisku. Bardzo się ślizgałem przy każdym przyśpieszeniu i przy oddawaniu strzałów. Jednak obie drużyny miały takie same warunki - przyznał piłkarz Barcelony.
Mocne słowa kapitana po eliminacjach do MŚ 2026
W 59. min strzał Lewandowskiego zablokował obrońca, ale Paweł Wszołek z bliska zdobył swoją trzecią bramkę w drużynie narodowej.
- Piłka spadła po nogi Pawła. Znalazł się w tym miejscu, w którym powinien być. Chyba pierwszy raz w tym meczu ruszył do przodu i był tak wysoko. To się opłaciło, bo strzelił gola - skomentował.
Za kadencji trenera Jana Urbana wyniki reprezentacji Polski uległy poprawie. Biało-czerwoni w sześciu ostatnich meczach zanotowali cztery zwycięstwa i dwa remisy.
- Szczęściu trzeba pomóc. Z Maltą nie graliśmy dobrze, ale mimo to wygraliśmy. Pierwsza połowa była do zapomnienia, ale w drugiej kreowaliśmy sytuacje. Po rzucie karnym trzeba było wrócić do gry i poszukać trzeciej bramki - skomentował Lewandowski.
Mijający rok był bardzo burzliwy dla reprezentacji Polski. 10 czerwca po porażce z Finlandią do dymisji podał się trener Michał Probierz, który wcześniej odebrał opaskę kapitana Lewandowskiemu. Doświadczony napastnik ogłosił, że nie zagra w drużynie narodowej, dopóki selekcjonerem jest Probierz. Ostatecznie wrócił do reprezentacji, gdy trenerem został Urban.
- Trochę się działo na boisku i poza nim. Jednak w drugiej połowie roku ustabilizowaliśmy sytuację. To cieszy nas i kibiców. Żeby zrobić kolejny krok, musimy być przygotowani fizycznie i mentalnie do kolejnych spotkań. Mam nadzieję, że w następnym roku wszystkie mecze będą zwycięskie - podkreślił kapitan reprezentacji.
W marcu Polska zagra w dwustopniowych barażach, które wyłonią ostatnich uczestników mundialu ze strefy europejskiej.
- Liczę na to, że przy losowaniu szczęście się do nas uśmiechnie. Obyśmy zagrali dwa mecze u siebie. Przed nami ostatnie dwa kroki i mam nadzieję, że w marcu będziemy świętować awans na mundial - zakończył Lewandowski.